Goście, zajmujący w tabeli trzecie miejsce, przyjeżdżają do Lublina po zwycięstwo.
- Mimo że Motor zajmuje ostatnią lokatę, nie zlekceważymy go - mówi Przemysław Cecherz, szkoleniowiec Świtu. - A wręcz przeciwnie. Szykujemy nawet pewną niespodziankę taktyczną. Każdego rywala staramy się zaskoczyć. Czy to ustawieniem taktycznym, czy to zmianami w składzie - dodaje były szkoleniowiec Hetmana Zamość.
Motor Lublin przegrał z Okocimskim Brzesko 0:3
Obydwaj trenerzy w superlatywach wypowiadają się o swoim przeciwniku. O ile słowa Łapy można zrozumieć, to wydaje się, że Cecherz troszkę kokietuje.
- Widziałem Motor w starciu z GLKS w Nadarzynie. Pokazał tam niezłą piłkę, a w składzie ma kilku niezłych piłkarzy, jak Marcin Popławski czy Marek Fundakowski. A teraz wzmocnił go Przemysław Mierzwa - mówi Cecherz.
- Świt to doświadczony zespół, który umiejętnościami przewyższa moją drużynę. Wyróżniają się m.in. Dariusz Zjawiński, Adam Gmitrzuk, Marcellinus Obem - wyjaśnia Łapa. - Jednak jakaś nutka optymizmu jest, ale nie wiadomo czy do gry zdolni będą narzekający na kontuzje Popławski i Fundakowski.
Cecherz nieraz podkreślał, że chętnie spróbowałby swych sił, jako trener... Motoru. - To prawda. Motor mimo wszystko jest marką, ma dużo kibiców, a poza tym polubiłem ten region - zdradza trener Świtu.
Ale na razie jest szkoleniowcem podwarszawskiej drużyny i celuje z nią w awans do I ligi.
- Nie było żadnych nacisków z góry, żebyśmy awansowali. Nikt w Nowym Dworze nie obraziłby się jednak, gdybyśmy wywalczyli promocję - kończy.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?