Jednocześnie myto 5 aut, a następne stały w kolejce.
- Tak jest zawsze, gdy po dużych mrozach przychodzą łagodniejsze temperatury - mówi Krzysztof Gablasiński, kierownik 9 myjni samochodowych w Łodzi. - Ludzie chcą przede wszystkim spłukać z aut sól sypaną na jezdnie przez drogowców, która szkodzi karoserii. Nie oznacza to, że przy większych mrozach klientów nam brakuje. Nawet przy -10 st. C odwiedza nas kilka osób dziennie.
Auta są myte wodą o temperaturze około 10 st. C. Przy jednym pracują jednocześnie dwie osoby, by wykonać usługę na tyle szybko, żeby woda nie zamarzła.
- Przy temperaturach bliskich zeru karoserie da się wysuszyć ściereczką irchową. Przy większych mrozach już nie, bo robi się lód. Często więc auto po umyciu wygląda jak wielki sopel - wyjaśnia Jarek Kosiński, który już czwartą zimę pracuje w myjni.
Niezależnie od temperatury działają też myjnie automatyczne na stacjach benzynowych.
- W myjni jest około 10 st. C - mówi kierownik stacji paliw przy ul. Zgierskiej. - Choć dmuchawa z ciepłym powietrzem suszy auto, to ostrzegamy klientów, że na mrozie niektóre elementy, jak uszczelki w szybach czy drzwiach lub zamki, mogą zamarznąć.
Piotr Bauer z autocentrum przy al. Jana Pawła II ostrzega przed myciem auta na mrozie, o ile nie można osuszyć go np. w ciepłym garażu.
- Zamarzająca w szczelinach karoserii woda niszczy ją i lakier, podobnie jak zamki czy uszczelki.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?