Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Lublinie trzech kolejnych policjantów ma koronawirusa. Komenda odpiera zarzuty, że zadziałała za późno

Redakcja
Pierwszy zakażony policjant pracował w III komisariacie
Pierwszy zakażony policjant pracował w III komisariacie Łukasz Kaczanowski
Trzech kolejnych policjantów ma koronawirusa. Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie odpiera zarzuty, które pojawiły się w mediach społecznościowych, że przełożeni zbagatelizowali informację o złym stanie zdrowia jednego funkcjonariusza.

W poniedziałek w Lublinie było chorych 13 policjantów i jeden pracownik cywilny. We wtorek przyszła informacja o kolejnych 3 osobach, które wcześniej zostały objęte kwarantanną. W sumie w szpitalu jest 4 policjantów i 1 pracownik cywilny. 10 osób jest w izolatorium, a 2 w domu. - Stan wszystkich jest dobry, przełożeni są  z nimi w stałym kontakcie – zapewnia rzecznik lubelskiej policji, podinspektor Renata Laszczka- Rusek.

Komisariat III przy ul. Kunickiego w Lublinie od ubiegłego czwartku jest zamknięty, bo to tam pojawił się wirus. W specjalnym oświadczeniu komendant wojewódzki policji, insp. Artur Bielecki, stwierdził, że o zarażeniu dowiedział się w czwartek i od razu „podjęto czynności zgodnie z zaleceniami inspekcji sanitarnej”.

Tymczasem Patryk Tomaszewski, prowadzący facebookowy profil poświęcony tropieniu nieprawidłowości w policji informuje, że chory policjant z Lublina poczuł się gorzej na kilka dni przed czwartkiem.

- W poniedziałek tydzień temu przyszedł normalnie do służby, a następnie w nocy z poniedziałku na wtorek zauważył u siebie objawy mogące świadczyć o zakażeniu koronawirusem, w tym wysoką gorączkę. Od wtorku idzie na L4 i przechodzi test na obecność koronawirusa, którego wynik otrzymuje w czwartek. Wynik jest pozytywny – opisuje Tomaszewski i dodaje, że ów policjant dzielił stancję w innym funkcjonariuszem. A ten też we wtorek informował przełożonych o stanie zdrowia kolegi i o tym, że sam się źle czuje. Według Tomaszewskiego informacja ta miała trafić do insp. Romana Leszcza, szefa policyjnej prewencji w Lublinie, a Leszcz miał sprawę zbagatelizować.

Tomaszewski jednocześnie chwali kierownictwo „trójki” z ul. Kunickiego, które zareagowało błyskawicznie.

Podinspektor Laszczka-Rusek stanowczo zaprzecza rewelacjom Tomaszewskiego: - Funkcjonariusz OPP nie zgłaszał wcześniej przełożonym złego stanu zdrowia, zwłaszcza, że w jego przypadku nie było żadnych symptomów choroby. Procedury zostały wdrożone natychmiast po informacji o pierwszym zakażonym – zapewnia i dodaje, że zarażony funkcjonariusz w minionym tygodniu pełnił służbę nie tylko w Lublinie, ale też na terenie Biłgoraja i Puław.

Dlatego również w tych jednostkach policjanci, którzy mieli z nim kontakt, zostali odizolowani, a później decyzją sanepidu poddani kwarantannie. - Pomieszczenia służbowe i radiowozy zostały zaś zdezynfekowane – dodaje Laszczka-Rusek i przypomina, że komendant Bielecki w swoim oświadczeniu podkreślał, że reaguje na sygnały od policjantów. - Wszelkie zarzuty pod adresem przełożonych są bardzo dokładnie wyjaśniane – zapewnia rzecznik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto