- Rada Miasta Lublin wyraża wolę upamiętnienia tego tragicznego wydarzenia, wszystkich jego ofiar ze szczególnym wspomnieniem ludzi, którzy byli związani z Lublinem - mówił Piotr Kowalczyk, przewodniczący RM Lublin, który prezentował stanowisko. I dodał: - Mamy świadomość, że katastrofa ta dzieli Polaków, chcemy jednak by Lublin po raz kolejny w naszych dziejach pokazał się jako miasto zgody, tolerancji, miasto w którym pomnik ten będzie łączyć a nie dzielić.
Sami radni nie byli jednak zgodni w sprawie stanowiska. Za jego przyjęcie było 20 rajców, dwóch wstrzymało się od głosu. Przeciwko zagłosował Mateusz Zaczyński PO). - Nie wierzę w szczerość intencji autorów stanowiska. Nie będę brał udziału w wyścigu między Wspólnym Lublinem a PiS o to kto jest bardziej prawicowy - stwierdził Zaczyński.
Pomnik ma stanąć na placu Lecha Kaczyńskiego, obok siedziby Centrum Kultury. Będzie budowany ze składek zebranych wśród osób prywatnych. W komitecie honorowym mają zasiadać przedstawiciele m.in. wszystkich ugrupowań politycznych. Poza Ruchem Palikota. - Bo przedstawiciele tej partii wielokrotnie obrażali pamięć osób, które zginęły w katastrofie - wyjaśniał Kowalczyk.
- Składam mieszkańcom obietnicę, że żaden pomnik upamiętniający katastrofę w Smoleńsku nie stanie ani na placu imienia Lecha Kaczyńskiego, ani w żadnym innym miejscu naszego miasta - stwierdził w oświadczeniu przesłanym mediom Michała Kabaciński, poseł Ruchu Palikota.
Nie sprecyzował jednak jak to osiągnie.
Projekt pomnika ma być wybrany w drodze konkursu.
- Trudno mówić, kiedy nastąpi odsłonięcie. Chciałbym, aby doszło do tego już w przyszłym roku, w czwartą rocznicę katastrofy. Ale nie wykluczam, że budowa potrwa dłużej i odsłonięcie nastąpi w 2015 r. - stwierdził Kowalczyk.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?