Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Lublinie będzie czwarta liga?!

Marcin Puka
Dziś w ratuszu, z inicjatywy działaczy lubelskiego Motoru, doszło do spotkania z radnymi, wiceprezydentem Lublina Włodzimierzem Wysockim i ewentualnymi sponsorami zainteresowanymi wsparciem pierwszoligowca.

Nie było niestety przełomu, a śmiało można napisać, że nastąpił krok w tył. - Istnieje duża groźba, że Motorowi nie zostanie przedłużona warunkowa licencja na grę w Unibet Pierwszej Lidze - mówi Andrzej Szwabe, rzecznik prasowy Motoru. W takim wypadku Motor sezon 2010/11 rozpocząłby w czwartej lidze!

Sternicy klubu wiązali duże nadzieje z tym spotkaniem i liczyli, że w niedługim czasie powstanie spółka akcyjna, w której głównym akcjonariuszem będzie miasto. Jednak wydaje się, że te marzenia prysły jak bańka mydlana. - To, że w tym roku powstanie spółka akcyjna z udziałem miasta, jest w zasadzie nierealne. Miasto na pewno nie przeznaczy miliona złotych na ten cel. Najprawdopodobniej będzie to niższa kwota, około 500 tysięcy złotych, ale nie jest to jednoznaczne z tym, że te pieniądze trafią do Motoru. Fundusze mają być przeznaczone na obejmowanie udziałów w sportowych spółkach, a więc niekoniecznie akurat w Motorze - dodaje Szwabe.

Wcześniej radni na mocy audytu przeprowadzonego przez miasto, poddawali w wątpliwość możliwość zaangażowania się miasta w spółkę. Szkutnik obalił tę tezę. - Wcześniej podawaliśmy przykłady Gdańska czy Wrocławia, ale wtedy mówiono nam, że Lublin nie może się porównywać do tych miast. Bo mają inne budżety i większą ilość mieszkańców. W poniedziałek dałem przykład Bydgoszczy, gdzie gra Zawisza. Tam miasto na podstawie uchwały z 24 czerwca, 2 lipca zawiązało spółkę akcyjną. Wniosło kapitał akcyjny w wysokości 1,5 mln złotych, a stowarzyszenie piłkarskie Zawisza 50 tysięcy zł. Ten przykład pokazuje, że nie ma żadnych przeszkód prawnych. Za powołaniem spółki było aż 29 radnych, przy jednym wstrzymującym się głosie. To pokazuje, że sport jest świetnym nośnikiem reklamy - wyjaśnia Szkutnik.

Sternicy Motoru wspólnie ze sponsorami przedstawili również prezentację multimedialną, która pokazała, że można zbudować pozytywny wizerunek klubu. Co dalej z Motorem? - Sytuacja jest patowa i nie może wiecznie trwać. Mam już coraz mniej sił, żeby przekonywać, że spółka może być nowym wiarygodnym otwarciem w dziejach klubu. Nie poddajemy się, ale teraz los Motoru leży w rękach radnych - kończy Szkutnik. 17 grudnia odbędzie się sesja budżetowa Rady Miasta i wtedy wiele powinno się wyjaśnić. Niestety, wiele wskazuje, że na minus dla Motoru.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto