Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Vanilla Cafe wygrała z lubelskim sanepidem

Maria Krzos
Niemal cały rok zajęła właścicielom "Vanilla Cafe" walka o to, by wykazać, że powiatowy sanepid nie miał racji zamykając lokal. Udało się. Dziś mają w rękach decyzję wojewódzkiego inspektora sanitarnego, mówiącą o tym, że nie było podstaw do zamknięcia lokalu.

Sanepid zamknął Vanilla Cafe

Na początku listopada ubiegłego roku lubelskie media obiegła informacja, że Paweł Policzkiewicz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie, zamknął "Vanilla Cafe", jedną z bardziej znanych lubelskich kawiarni. Przyczyny? Do lubelskiego szpitala trafiła grupa młodzieży z objawami zatrucia pokarmowego. Okazało się, że 5 osób zjadło desery lodowe w "Vanilli".

Szpital przekazał informację sanepidowi, jego kontrolerzy sprawdzili lokal. Pobrano próbki lodów i wymazy z rąk pracowników. Wyniki badań wykazały, że dopuszczalne normy dotyczące zawartości bakterii były w nich przekroczone. "Vanilla Cafe" zamknięto na kilka dni.

- Nie zgadzaliśmy się z decyzją sanepidu - mówi Anna Koteczki, menedżer "Vanilla Cafe". - Mieliśmy i mamy czyste sumienie. Wiemy, jak pracujemy i jakie standardy spełniamy. Dlatego złożyliśmy odwołanie od decyzji dyrektora powiatowej stacji. Chcieliśmy być w porządku w stosunku do naszych klientów, którzy pozostali wierni "Vanilli" nawet w czasie, gdy mieliśmy kłopoty z sanepidem. Zapewniali nas wtedy, że nie wierzą w stawiane nam zarzuty.

Odwołanie "Vanilli" trafiło do wojewódzkiej stacji sanepidu w Lublinie, ale postępowanie odwoławcze zostało umorzone. Potem była skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Stamtąd sprawa wróciła do sanepidu. Tym razem wojewódzki inspektor sanitarny stwierdził, że "Vanilli" nie trzeba było zamykać. Powiatowy inspektorat nie wykazał bowiem, że zatrucia, które były przyczyną kontroli, mają związek z "Vanillą Cafe". Zaś wyniki kontroli nie uzasadniały podjęcia aż tak radykalnego kroku, jakim było zamknięcie lokalu. Nie stwarzały bowiem zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi.

Policzkiewicz broni jednak decyzji sprzed roku: - Uważam, że to, co zrobiłem, było słuszne - argumentuje. - Gdyby dziś powtórzyła się ta sama sytuacja, postąpiłbym identycznie.

Czytaj także:
*Lublin: Sanepid wlepił mandat Jesz Burgerowi
*Lubelski sanepid znalazł sposób na dopalacze

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto