To efekt ostatniej rundy negocjacji, jaką związki zawodowe reprezentujące zwalnianych pracowników stoczyły z władzami uniwersytetu. Przypomnijmy, sytuacja uczelni jest fatalna. UMCS ma 54 mln długów. Pod koniec września rektor zadecydował o zwolnieniu 400 sprzątaczek, portierów i szatniarzy, by zaoszczędzić. Ich miejsce mają zająć tańsi pracownicy z zewnętrznych firm.
Związki zawodowe miały 20 dni na przygotowanie swojego stanowiska i znalezienie innego pomysłu na rozwiązanie problemów. W obronie zwalnianych stanęli studenci ze sprayem w ręku, którzy wymalowali na murach miasteczka uniwersyteckiego napisy apelujące o pomoc pracownikom. Studenci zapowiedzieli, że oprócz graffiti, na miasteczku pojawią się też plakaty i vlepki. Głos w sprawie zajęła też lubelska Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej, która w imieniu zwalnianych chce pójść do sądu pracy i Najwyższej Izby Kontroli.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?