- Wiedzieliśmy, że na uczelni jest przerost zatrudnienia i nie da się uniknąć zwolnień – wyjaśnia Elżbieta Chodzyńska, przewodnicząca związku zawodowego Solidarność 80. – Staraliśmy się wynegocjować, tyle ile mogliśmy.
Pracownicy i władze UMCS podpisali porozumienie 6 listopada. Z pracy odejdzie 150 osób, a nie 400 jak na początku planowały władze uniwersytetu.
Uczelnia zlikwiduje stanowiska szatniarzy i woźnych. Zmiany obejmą też sprzątaczki, które będą miały więcej do sprzątania. Osoby, które utrzymają prace, przejmą obowiązki pozostałych. Pracę stracą w pierwszej kolejności osoby, które mogą przejść na emeryturę lub rentę, albo mają prawo do świadczeń przedemerytalnych.
Zwolnienia rozpoczną się 1 grudnia i potrwają do 30 marca.
- Władze uczelni ustaliły ze związkami, że zwolnienia grupowe nie obejmą m.in. jedynych żywicieli rodziny, osób samotnie wychowujących dzieci, czy kobiet w ciąży – tłumaczy Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzeczniczka Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej. – Jeśli uczelnia zatrudnia małżeństwo, pracę straci tylko jedna osoba.
Zwalniani mogą liczyć na konsultacje i doradztwo zawodowego, kursy zawodowe, oraz pomoc punktu pośrednictwa pracy.
Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?