Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

UMCS: Kolejna wizyta ekipy Teatru Osterwy w Centrum Języka i Kultury Rosyjskiej

Redakcja
Równo rok po poprzednim spotkaniu zespołu artystycznego lubelskiego teatru ze studentami i pracownikami Wydziału Humanistycznego UMCS, które miało miejsce 28 marca 2011 roku, w gościnnych podwojach Instytutu Filologii Słowiańskiej znów pojawili się wysłannicy Melpomeny.
Materiał Dziennikarza Obywatelskiego

Kolejną udaną syntezę teatru z uniwersytetem, która odbyła się w przeddzień Międzynarodowego Dnia Teatru, zorganizowało ponownie Centrum Języka i Kultury Rosyjskiej UMCS przy współudziale Akademickiego Koła Miłośników Teatru im. Juliusza Osterwy. Tym razem miała ona charakter moderowanej przez dra Jarosława Cymermana z Instytutu Filologii Polskiej rozmowy. A tematem jej była sztuka Mariusza Pakuły „Na końcu łańcucha” w reżyserii Evy Rysovej.

Już cztery dni po lubelskiej prapremierze uczestnicy spotkania mieli możliwość aktywnego wzięcia udziału w dialogu ze stosunkowo nowym dyrektorem artystycznym Teatru Osterwy Arturem Tyszkiewiczem, autorem utworu Mateuszem Pakułą, wychowankiem krakowskiej PWST i twórcą „Białego dmuchawca” oraz z aktorami: Danielem Doboszem, Wojciechem Rusinem i Martą Ledwoń. W spotkaniu wziął również udział zaangażowany w przygotowanie spektaklu zespół rockowy „Brojo” w składzie: Zuzanna Skolias, Dominik Duży i Antonis Skolias.

- Mój odbiór sztuki jest nieco „zanieczyszczony” przez to, że jako dramaturg współtworzyłem ją wraz z reżyserem – zwierza się Mateusz Pakuła. Czym innym są natomiast wrażenia widza. Spektakl był szeroko komentowany w Internecie, a szczególnie scena rozbierana, jak również ta, w której pojawiają się nagie piersi. Jestem bardzo zadowolony z tego, co powstało i uważam, iż jest to najlepsza dotychczasowa realizacja mojego tekstu. Ale może myślę tak, ponieważ byłem bliskim współpracownikiem reżysera, ponieważ jestem mocno emocjonalnie w to zaangażowany…

Wysoko nie tylko tę sztukę, ale i cały dorobek twórczy autora oceniła Marta Ledwoń. Akcentując fakt, iż rola Tamory była pisana specjalnie dla niej, co poczytuje za wielkie wyróżnienie, zaznaczyła, że Eva Rysova nie jest reżyserem, który narzuca cokolwiek, a który „wciąga”, z którym wspólnie poszukuje się drogi do postaci.

W podobny sposób ocenił teksty Mateusza Pakuły odtwórca roli Kalibana, Daniel Dobosz. Wprawdzie aktor odnotował karkołomność niezwykle długich monologów, ale stwierdził jednocześnie, że będąc poezją, tworzą one przestrzeń, umożliwiają budowanie czegoś pięknego, prowokują do objęcia widza, komunikowania się z nim. A muzyka w spektaklu umożliwia „wwiercanie się” właśnie w niego, trafianie w jego serce i duszę. To ona buduje konwencję koncertu na scenie, pomaga w absorpcji tych ogromnych autorskich bloków poetyckich.

- Miałem do zagrania bardzo ciekawą postać z kreskówek – relacjonuje odtwórca roli Spidermana, Wojciech Rusin. Tekst jest mi bliski, bardzo energetyczny, podobnie jak i cały spektakl. Ciężko było przełożyć na teatralne deski postać z komiksu. Tutaj podobni jej bohaterowie są bowiem zupełnie inni niż ich filmowe pierwowzory. Tu są małymi wrażliwymi chłopcami, a nie tytanami.

Po raz pierwszy chyba w historii teatru wystąpił na żywo na scenie zespół rockowy, a autorka muzyki Zuzanna Skolias nie tylko grała, ale również była aktorką. - Jest to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie nie tylko z punktu widzenia muzycznego - uważa liderka „Brojo” - ale również teatralno-aktorsko-scenicznego: pierwszy raz gram w spektaklu, gdzie jestem niemal cały czas na scenie; prawie mnie nie widać, głownie słychać. Funkcjonuję trochę jako widz, trochę jako chór, trochę jako wszystkie te postacie jednocześnie, trochę jako narrator.

Autor zaangażował zespół, aby na scenie zabrzmiał zgrzyt, aby wywołać zamieszanie. I choć lubelska scena nie jest przystosowana do muzyki rockowej, to jednak efekt powstał w pełni zadowalający.

- Chociaż „Na końcu łańcucha” został zamówiony u autora przez poprzedniego dyrektora, to absolutnie nie żałuję, że zaangażowałem się w tę premierę - informuje dyrektor artystyczny Artur Tyszkiewicz. Tekst poddałem pewnej adopcji i stał się on przesłanką tego, co będzie się już wkrótce działo w naszym Teatrze Osterwy. Prezentuję inną estetykę teatralną, więc spektakl ten otwiera nowy rozdział na lubelskiej scenie. Doskonale zdaję sobie sprawę, że wielu osobom sztuka nie będzie się podobała. Ale tak powinno być, gdyż Osterwa jest jedynym instytucjonalnym teatrem w województwie, więc musi mieć szerokie spektrum rozmowy z widzem. Spektakl może przyciągnąć do teatru publiczność, która do tej pory nie znajdowała się wcześniej w zasięgu jego oddziaływania.

- Mateusz Pakuła pisze w sposób, który mnie fascynuje - podkreśla dyrektor artystyczny – to znaczy, pisze on teksty współczesne, ale językiem metafory. A reżyser Eva Rysova akceptuje tę metaforę, wszystko pozostaje więc u niej w formie symbolu i znaku, a taki teatr ja lubię. Normą stają się hektolitry krwi wylewanej na scenie, a to właśnie jest nowe, metaforyczne. Inna rzecz – to estetyka tego spektaklu, podkreślona przez metaforyczną scenografię autorstwa Justyny Elminowskiej. Całość dopełniają genialne kostiumy oraz świetne światła.

W czasie dyskusji z uczestnikami spotkania poruszono kwestię odejścia do Gdyni poprzedniego dyrektora artystycznego Teatru Osterwy Krzysztofa Babickiego wraz z grupą aktorów, bardzo szybkiego i harmonijnego zespolenia się nowych aktorów z tymi, którzy pozostali w Lublinie. Autor sztuki stwierdził, że jego utwór wyglądałby zupełnie inaczej, gdyby wystawiony był przez poprzedniego dyrektora, który zamówił tekst.

Były pytania o główną myśl spektaklu, o jego „psiość” i „katowość”, o „człowienia”. Zebrani interesowali się scenami uruchamiającymi w widzach współczucie, empatię, wrażliwość. Nie zabrakło również osób pytających o jedną z najbardziej kontrowersyjnych ze scen „Pokaż cycki!”

- A „co” czy też „kto” jest na końcu łańcucha?
- Myślę, że na końcu łańcucha jest to – spuentował Mateusz Pakuła, że zapraszamy na spektakl, aby uruchomić sobie właśnie ten łańcuch skojarzeń…

Tekst relacji ze spotkania z zespołem artystycznym Teatru Osterwy został opracowany przy nieocenionej pomocy Elwiry Michalskiej.


Czytaj także:

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto