Obok stał budynek, który groził zawaleniem. Ruina zniknęła, ale chodnik jeszcze przez pewien czas był zablokowany. Dlaczego? Bo właściciele nie zgłosili się do urzędu.
Chodnik prowadzi do budynku szkoły podstawowej. Rodzice uczniów od początku roku szkolnego martwili się, że dzieci będą musiały omijać barierki ustawione na chodniku i spacerować ulicą. – Przed barierkami został ustawiony znak informujący, że przejście jest drugą stroną ulicy, jednak nikt nie zwrócił uwagi, że po drugiej stronie nie ma nawet skrawka chodnika – skarżył się nasz Czytelnik.
Owyłączeniu części chodnika zadecydował nadzór budowlany. Droga dla pieszych graniczyła ze ścianą domu, który stwarzał niebezpieczeństwo. Ale dom został rozebrany i jeden ze współwłaścicieli posesji zaczął dziwić się, że barierki nadal stoją. – Budynek już dawno został rozebrany, a chodnikiem dalej nie można chodzić. Ludzie przychodzą i skarżą się do mnie, a cóż ja mogę zrobić? Nie wolno mi zabrać tych barierek z chodnika. Chodzę tylko i ciągle je poprawiam, bo co noc się przewracają – tłumaczył w rozmowie z nami.
Rzeczywiście właściciele posesji nie mogą sami zabrać barierek, ale to oni mieli obowiązek poinformowania urzędu, że rozebrali budynek. – Zarządca powinien to zgłosić nam i niezależnie zarządcy drogi – mówi Robert Lenarcik, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Właściciele nie zrobili tego. O tym, że ruiny już nie ma poinformowaliśmy Urząd Miasta. Następnego dnia barierki zostały usunięte z chodnika.
IZI
Zobacz także:
Gala Mistrzowie Motoryzacji 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
