Remont ul. Zamkowej kosztował 1,9 miliona złotych. Prace polegały na całkowitym rozebraniu rozpadających się balustrad i wykonaniu nowych. Przed rozpoczęciem robót stan tych elementów zagrażał bezpieczeństwu. Żeby balustrady nie runęły na plac zostały zabezpieczone metalowymi barierami. Inaczej w każdej chwili mogłoby dojść do katastrofy.
Roboty zakończyły się jesienią. Ale nie trzeba być specjalistą, by spostrzec, że coś jest nie tak. Wiele wykonanych z piaskowca tralek jest spękanych, podobnie jak część słupków balustradowych. W niektórych miejscach kawałek kamienia można odłamać dwoma palcami. U podstawy jednego ze słupków odłamane są jeszcze większe elementy. Na balustradzie schodów prowadzących na plac Zamkowy jedna z płyt jest pęknięta tak, że jej elementy ruszają niezależnie przy mocniejszym naciśnięciu palcami. A do tego wszystkiego brakuje części spoin między kamiennymi elementami.
– Znamy ten problem. Wezwaliśmy już wykonawcę do usunięcia usterek, prace są jeszcze na gwarancji – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. Lubelski oddział spółki Polskie Pracownie Konserwacji Zabytków, który remontował ul. Zamkową będzie musiał wymienić uszkodzone elementy.
Czy miasto w należyty sposób sprawdzało jakość użytych materiałów? – Materiały miały atest, sprawdzaliśmy to na bieżąco – zapewnia Kieliszek. Przyznaje, że kamień nie był poddawany szczegółowym ekspertyzom. Teraz magistrat ma dokładnie prześwietlić balustrady z tralkami. – Użyty piaskowiec zostanie wysłany do zbadania jego nasiąkliwości i przepuszczalności. Takie parametry były ściśle określone w specyfikacji przetargowej i sprawdzimy, czy kamień jest z nimi zgodny.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?