W czasie awantury domowej na ul. Wspólnej, 64-letnia Barbara W. zraniła nożem swojego konkubenta. Jakby tego było mało, zaatakowała go... drewnianym wałkiem do ucierania masy. Mężczyzna z lekkimi obrażeniami trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Para spożywała razem alkohol. Wywiązała się między nimi sprzeczka, w czasie której doszło do rękoczynów. - Mężczyzna miał ranę ciętą podudzia i ranę tłuczoną łuku brwiowego. W szpitalu stwierdził jednak, że to tylko draśnięcie i chce, żeby wypuścić kobietę - mówi prokurator Dorota Kawa z Prokuratury Rejonowej w Lublinie.