Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Startowa: Zakaz wyprowadzania psów: Właściciele zabierają zwierzaki kilka bloków dalej

Andrexr
Andrexr
Zakaz wyprowadzania psów w okolicy bloku skończył się przy ul. Startowej tym, że właściciele psów prowadzą swoje psy na trawniki przy blokach sąsiedniego osiedla. Czy to rozwiązanie problemu psich odchodów na trawnikach?
Materiał Dziennikarza Obywatelskiego

Niewielu właścicielom przychodzi do głowy, by po swoim pupilu posprzątać. W rezultacie, nasze otoczenie często wygląda podobnie jak to pokaze w słynnej scenie filmu „Dzień świra”.

Niektóre administracje osiedli podejmują pierwsze próby rozwiązania psiego problemu - między innymi na osiedlu Bronowice III – Maki, gdzie administracja ustawiła specjalne kosze z pojemnikami, w którym są torebki na odchody. Jednak nie zauważyłem by ktoś z nich korzystał.

„Najskuteczniejsze” rozwiązanie zastosowano na osiedlu Galadom przy ulicy Startowej.

Bloki z ekskluzywnymi mieszkaniami, wraz z ładnie utrzymanymi terenami zielonymi, jak widać na zdjęciach są ogrodzone i ustawione są tabliczki informujące o zakazie wyprowadzania psów.

Efekt jest taki, że kilkadziesiąt czworonogów „obrabia” sąsiednie chodniki i trawniki przy pierwszych blokach pobliskiego osiedla spółdzielczego, które nie jest ogrodzone. Czy tak powinno być?

Pytanie to zadaję Urzędowi Miejskiemu na łamach Mojego Miasta, który powinien rozwiązać ten problem dla dobra wszystkich mieszkańców.

Potrzebne są rozwiązania systemowe dla całego Lublina, na początku z odpowiednią akcją uświadamiającą, a pieniądze na taką akcję powinny znaleźć się właśnie z podatku za posiadanie psa.

Przydałaby się też akcja w lubelskiej prasie i może częste przypominanie o psim problemie przyniesie z czasem efekty.

Na zachodzie Europy można nawet na trawniku usiąść. Dzięki odpowiednim przepisom, nie ma aż takiej swobody w trzymaniu psa w dużych skupiskach ludzi.

W wielu miejscach są stworzone specjalne ogrodzone wybiegi dla psów, a przede wszystkim samych psów jest o wiele mniej.

U nas każdy wykorzystuje brak uściśleń w przepisach i dowolnie je interpretuje, albo ich w ogóle nie zna.

W Lublinie Urząd Miejski nie potrafił opracować odpowiednich przepisów dotyczących pobierania podatku za psy, a przecież ktoś musi sprzątać po pupilach, gdy właściciele tego nie robią. Sprawa ta utknęła w martwym punkcie.

Właściciele nie mają obowiązku posiadania przy sobie woreczków na odchody i raczej nie widzi się, by ktoś sprzątał po swoim psie.
Czasem przypadkiem na takiego właściciela natknie się Straż Miejska, ale jest to rzadkość, bo przecież Straż Miejska ma ważniejsze sprawy i nie może być w każdym miejscu, gdzie są wyprowadzane psy.

Ktoś jednak sprząta te odchody i płacimy za to wszyscy, gdyż administracje osiedli robią to za posiadaczy czworonogów.

Na zdjęciach pokazane jest „wzorcowe” osiedle przy ulicy Startowej, gdzie wg administracji osiedla mieszkańcy pozbyli się psiego problemu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto