Mieszkańcy bloku numer 4 mają już dość imprez i pijanych osób pod oknami.
– Mieszkają tu same starsze osoby. Ciężko znieść odbywające się tu libacje – mówi Danuta Flis z ulicy Spadochroniarzy. – Wszystko dzieje się wokół pomnika, który stoi pod naszym blokiem. Jest to pomnik upamiętniający poległych żołnierzy. Nie rozumiem jak można urządzać sobie „schadzki” w takim miejscu. Naprzeciwko jest wojewódzki sztab wojskowy. Przez całą dobę jest tam oficer dyżurny. Dlaczego nie reaguje na to, co dzieje się również pod jego okiem? Wojsko powinno nam poprzeć, a nikt nie reaguje – grzmi mieszkanka.
Interwencje nie wnoszą nic nowego. – Dzwonimy na policję, jednak patrol zazwyczaj przejedzie i nie zainteresuje się tym, co dzieje się na skwerze z pomnikiem. Ci, którzy non-stop tam rozrabiają są niewidoczni dla policji z powodu rosnącego wokół żywopłotu – mówi pani Danuta. – Rano znajdujemy tylko mnóstwo śmieci przy pomniku. Jak zwracamy uwagę tym pijakom, to szykują nam zaraz odwet. Zazwyczaj w stronę naszych okien lecą szklane butelki. Jedna z nich wbiła się w ścianę i zrobiła dziurę, którą nadal widać. Apelujemy o to, by częściej patrolowano naszą okolicę – mówi Danuta Flis.
Policja potwierdza zgłoszenia mieszkańców.
– Faktycznie mieliśmy takie interwencje. Osoby, które spożywają alkohol w miejscu publicznym otrzymują mandat karny w wysokości 100 złotych – mówi Renata Laszczka-Rusek z KWP Lublin.
Pomnik jest poświęcony poległym żołnierzom. – Jest to pomnik ku czci absolwentów 2 oficerskiej szkoły piechoty, którzy polegli w latach 1944-1945 – mówi Piotr Glądała, prezes Lubelskiego Towarzystwa Genealogicznego. – Wokół pomnika ustawione są krzyże, które przypominają o miejscach, w których ginęli oficerowie. W pomniku jest ukryta ziemia, która została zebrana z pól, na których polegli żołnierze. Nie wyobrażam sobie, by ktoś mógł tam urządzać libacje alkoholowe. To skandal. Zdarzają się w Lublinie takie sytuacje, gdzie ludzie niszczą miejsca pamięci. Niedawno na jednym z pomników ktoś wypisał wulgaryzmy. Za granicą nie ma mowy o takich zachowaniach, nie wiem, dlaczego w Polsce coś takiego może mieć miejsce – podkreśla.
Sprawę zgłosiliśmy także do Wydziału Polityki Społecznej w Urzędzie Wojewódzkim. – To nie jest mogiła wojenna, nie mniej jednak trzeba dbać o porządek tego miejsca. Skieruję pismo do prezydenta miasta o zwrócenie uwagi na takie sprawy. Zwrócę się także do szefa Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego, by zwrócił uwagę na to, co dzieje się wokół pomnika – mówi Waldemar Podsiadły z Wydziału Polityki Społecznej.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?