Ul. Radziwiłłowska: Jest nadzieja dla niechcianej działki

Nieruchomość znajduje się przy Radziwiłłowskiej 3, w samym centrum miasta. I choć stojące na niej budynki nie są zabytkami, to wszelkie prace będą musiały być skonsultowane z konserwatorem zabytków. A to dlatego, że parcela leży w strefie objętej ścisłą ochroną.

Same budynki wyglądają gorzej, niż źle, a ich remont kosztowałby krocie.

Stoją tu dwa gmachy. Jakiś czas temu mieścił się tu internat Specjalnego Ośrodka Szkolno Wychowawczego, a później pracowali tu miejscy urzędnicy.

Jeden z budynków jest w fatalnym stanie i wymaga pilnego remontu. Drugi jest wyłączony z użytkowania. Wśród licznych wad wymieniany jest niekorzystny układ pomieszczeń, zawilgocone ściany i stropy, konstrukcja dachu do remontu, podobnie jak instalacja elektryczna, wodociągowa i kanalizacyjna, a sieć c.o. do całkowitej wymiany, tak samo jak wszystkie okna.

Wcześniejsze przetargi zakończyły się klapą.

Najpierw cena wywoławcza została ustalona na 3 mln złotych, później na 2,8 mln a następnie na 2,5 mln złotych. Później miasto jeszcze raz oszacowało nieruchomość i okazało się, że warta jest 2 mln zł. Ratusz próbował szczęścia z licytacją od kwoty 1,6 mln. I znów się nie udało.

Miasto podjęło ponowną próbę sprzedaży w trybie rokowań. Cena wywoławcza została ustalona na zaledwie 1,3 mln złotych. – Wpłynęła jedna oferta – potwierdza Małgorzata Zdunek, dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem w Urzędzie Miasta. Na dzisiaj zaplanowano jej oficjalne otwarcie. Później obie strony siądą do rozmów.

Gmachy na dobrą sprawę najlepiej byłoby wyburzyć, a działkę zabudować od nowa.

Taki też pomysł miało Archiwum Państwowe w Lublinie, które w zeszłym roku rozglądało się za miejscem na stale rosnące zbiory akt. Ostatecznie z planów przejęcia działki nic nie wyszło.

Jak nowy właściciel będzie mógł wykorzystać swoją nieruchomość? Dla tej części miasta nie został uchwalony plan za-gospodarowania, dlatego inwestor będzie musiał uzyskać decyzję o warunkach zabudowy. O tym, co tu powstanie przesądzą miejscy planiści.

Dominik Smaga