Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Peowiaków: Imprezują na placu zabaw. Pomogą kamery

redakcja
redakcja
Wojciech Nieśpiałowski
Uszkodzone ławki, butelki po alkoholu i inne śmieci – tak po nocnych imprezach wygląda plac zabaw przy ul. Peowiaków. Problem mogą rozwiązać kamery.

Z nowego placu zabaw można korzystać od ubiegłego roku. – Nie ma u nas w okolicy innego kawałka zieleni, a rano, szczególnie w weekend po nocnych imprezach jest tam totalny bałagan – ocenia pani Magdalena, nasza Czytelniczka.

Jak twierdzi, dzieci, które bawią się na placu, napotykają na porozbijane butelki, papiery i nieczystości po psach.

– Wystarczyłoby dać tam jedna kamerę monitorująca w rogu parku i widać byłoby wszystko. Może warto by było zainwestować w nocną ochronę? Czy to tak dużo dla miasta? – pyta.

Nie lepiej jest na alejkach i trawnikach wokół placu zabaw.

– Przychodzę tutaj już o siódmej rano z psem. O tej porze wygląda to jak wysypisko śmieci – mówi pani Irena z ul. Okopowej.

– Kamery byłyby wskazane, może wtedy byłoby trochę kultury na tym placu. Teraz ławki są tutaj ponadpalane, niektóre powyrywane z ziemi. Najgorzej jest w piątek i w sobotę po godzinie 22. Wtedy jest prawdziwa dzicz. Mogliby sobie wypić to piwo na ławce, ale czy muszą zostawiać albo rozbijać butelki? Przecież są kosze.

– Przychodzą tutaj duże dzieci bez rozumu – dodaje pani Urszula. – Przez te butelki, które zostawiają, małe dzieci mogą sobie ręce pokaleczyć.

– Kiedy byłam na placu zabaw o ósmej rano, widziałam, ile pracy ma firma, która tutaj sprząta – mówi z kolei pani Alicja, mama rocznego Szymona. – Pewnie, gdyby były kamery, to ludzie bardziej by się kontrolowali. Najbardziej denerwuje mnie to, że tyle osób tutaj pali i pije piwo. Co prawda, robią to za ogrodzeniem placu, ale przecież my, matki chodzimy z wózkami również wokół.

Efekt nocnych imprez widać na pierwszy rzut oka. – Kiedy zrobiło się ciepło, zauważyłam, że jedna z huśtawek jest przepalona. Pewnego dnia jacyś panowie ją zdjęli. Myślałam, że powieszą nową, ale do tej pory jej nie ma – zauważa pani Alicja.

Urząd Miasta zna problem, ale zapewnia, że plac jest na bieżąco sprzątany i naprawiany.

– W pobliżu jest klub i nocny sklep z alkoholem. Zdarzają się uszkodzenia ławek i siedzisk w huśtawkach, wtedy zamawiamy te elementy i wymieniamy na nowe. Po nocach kosze bywają przepełnione butelkami po alkoholu, ale firma, która zajmuje się utrzymaniem i sprzątaniem tego skweru, przyjeżdża tam codziennie już o godzinie szóstej rano, a potem po raz drugi o godzinie 14 – informuje Karol Kieliszek z biura prasowego Urzędu Miasta.

Rozwiązaniem rzeczywiście może być monitoring.

Projekt renowacji budynku Centrum Kultury przy ul. Peowiaków, w ramach którego powstał ten plac zabaw, nie przewidywał zamontowania kamer. Ale centrum złożyło w miejskim Wydziale Inwestycji wniosek o monitoring. Dyrektor placówki na razie nie zdradza szczegółów.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto