Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Kopernika: Bez odszkodowania za uszkodzone kolano na wystającej studzience

redakcja
redakcja
Wojciech Malicki potknął się o wystającą studzienkę MPWiK na ...
Wojciech Malicki potknął się o wystającą studzienkę MPWiK na ... Archiwum
Wojciech Malicki potknął się o wystającą studzienkę MPWiK na ulicy Kopernika w Lublinie. Lekarz uznał, że nigdy nie odzyska pełnej sprawności. Ale firma, która ubezpiecza przedsiębiorstwo, odmówiła mu wypłaty odszkodowania.

Do pozornie niegroźnego wypadku doszło w sierpniu ub. roku przy ul. Kopernika w Lublinie. – Szedłem z kolegą i potknąłem się o studzienkę, która wystawała o kilka centymetrów ponad chodnik. Upadając wbiłem sobie w kolano gwóźdź, który tam leżał – wspomina Wojciech Malicki.

Lekarz stwierdził u niego trwały uszczerbek na zdrowiu.

Po leczeniu mężczyzna zdecydował się walczyć o odszkodowanie. Zgłosił się do Urzędu Miasta, który jest zarządcą chodnika. Jego sprawę przekazano jednak do Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, bo do niego należała studzienka. MPWiK odesłał go z kolei do firmy, w której jest ubezpieczony.

Według Malickiego, ubezpieczyciel powinien mu przyznać odszkodowanie, bo MPWiK przyznał się do błędu naprawiając studzienkę.

– Pracownicy przyjechali, obejrzeli ją i zrównali z chodnikiem – wspomina Wojciech Malicki. Tak się jednak nie stało. Nie pomógł nawet wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy.

Rzecznik MPWiK wyjaśnia jednak, że naprawa studzienki nie oznacza wcale, że przedsiębiorstwo przyznaje się do winy. – Wcześniej problem nie był znany naszym służbom, mieszkańcy nie zgłaszali do MPWiK informacji o zawyżonej zasuwie w chodniku, ani o żadnych niedogodnościach. A w tym miejscu nie prowadzono żadnych robót – podkreśla Paweł Chromcewicz, rzecznik MPWiK w Lublinie.

Decyzja o odszkodowaniu nie należy jednak do MPWiK, a do ubezpieczyciela.

Zwróciliśmy się więc w tej sprawie do InterRisk Towarzystwa Ubezpieczeń S.A. – Fakt zarządzania drogą lub chodnikiem przez stosowną jednostkę nie oznacza jeszcze istnienia nieograniczonej odpowiedzialności za zdarzenia, które miały na niej miejsce – wyjaśnia Anna Krajewska-Horosz z InterRisk Towarzystwa Ubezpieczeń S.A. Vienna Insurance Group.

– Odpowiedzialność powstaje, gdy zostanie udowodniona wina zarządcy drogi i chodnika oraz związek przyczynowy między zawinionym działaniem lub zaniechaniem zarządcy, a powstaniem szkody.

Firma zgodziła się jednak przyjrzeć ponownie temu przypadkowi.

– Skierowaliśmy tę szkodę do ponownego rozpatrzenia wraz z dodatkowymi wytycznymi. Po dokonaniu niezbędnych ustaleń zostanie zajęte ostateczne stanowisko w tej sprawie, o czym w pierwszej kolejności zostanie poinformowany poszkodowany – zapowiada Anna Krajewska-Horosz.


Ul. Filaretów: Dziurawa pokrywa studzienki to pułapka na pieszych
Ul. Mieczysława Biernackiego: Kolejna zdradliwa pułapka
Ul. Nałęczowska: Niebezpieczna dziura
od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto