Niektóre szkoły ponadgimnazjalne w kraju doszły do wniosku, że pełnoletnich uczniów trzeba pytać o zgodę, zanim ich oceny pokaże się rodzicom. – Konstytucja tak stanowi, że od 18 roku życia człowiek jest dorosły. Pełnoletnie osoby mają prawo do ochrony swoich danych osobowych, a szkolne oceny to część tych danych – wyjaśnia Iwona Wachstiel, wicedyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Katowicach, w którym wprowadzono takie rozwiązanie. – Szkoła ma uczyć praworządności, więc nie możemy sami tego prawa łamać – dodaje.
Uczniowie nie upominają się o swoje prawa
Dyrektorzy lubelskich szkół nie widzą jednak potrzeby pytania uczniów o zgodę na ujawnianie ich ocen. - Prawo rzeczywiście dopuszcza taką możliwość, ale nie stwierdziłem w swojej szkole dotychczas takiej sytuacji, żeby uczniowie nie zgadzali się na przekazywanie rodzicom informacji o ich osiągnięciach – mówi Wojciech Kalicki, dyrektor XIV Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie. - Nie mieliśmy takich sytuacji. Rodzice mają dostęp do ocen naszych uczniów – potwierdza Renata Królikowska, wicedyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie.
Tymczasem w katowickim liceum to już norma. - Takie rozwiązanie stosujemy od trzech lat – mówi Iwona Wachstiel i uspokaja jednocześnie, że uczniowie tylko sporadycznie korzystają z takich praw: – Statystycznie tylko jeden uczeń w klasie zastrzega sobie wyłączność na informacje o swoich ocenach. Nie wyobrażam sobie, żeby w rodzinie, w której panują normalne relacje mogło być inaczej. Poza tym nasi uczniowie mają swoje cele i ambicje i wiedzą, że żeby je osiągnąć muszą się uczyć i zdać dobrze maturę – wyjaśnia.
Rodzic daje pieniądze, rodzic wymaga
W Lublinie pedagodzy zwracają jednak uwagę na to, że w praktyce osiemnaste urodziny nie sprawiają wcale, że młody człowiek staje się nagle zupełnie niezależny. – Myślę, że skoro rodzice utrzymują finansowo swoje dzieci i biorą za nie odpowiedzialność, to powinni znać ich oceny – mówi Stanisław Stoń, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie. – Poza tym nawet za pełnoletniego ucznia w szkole albo na wycieczce odpowiadają nauczyciele i dyrekcja – dodaje. – Uważam, że rodzice powinni mieć wgląd w oceny, bo są bardzo ważnymi osobami w życiu szkoły – ocenia z kolei Wojciech Kalicki. - Reforma edukacji idzie w tym kierunku, żeby uczniowie zdawali egzamin maturalny w wieku 18, a nie jak teraz 19 lat. Dopiero gdy to dojdzie do skutku, to przepisy, które mówią, że pełnoletnia osoba sama decyduje o tym, kto dowiaduje się o jej ocenach, staną się logiczne – podkreśla.
Podzielone zdania lubelskich uczniów
Niektórzy uczniowie zgadzają się z takimi argumentami. - Rodzice płacą za edukację ucznia, kupują na przykład książki. Skoro płacą, to mają prawo wymagać, więc powinni znać oceny – mówi Paweł Furman, uczeń II Liceum Ogólnokształcącego. – Ale jestem za tym, żeby pełnoletni uczniowie mogli sami usprawiedliwiać swoje nieobecności. U mnie w szkole jest tak, jeśli zgodzą się na to rodzice – dodaje. Z tego prawa lubelscy osiemnastolatkowi rzeczywiście korzystają w niejednej szkole. - Jeśli wychowawca uważa, że jego klasa jest odpowiedzialna i nie będzie tego nadużywać, to ustala to z rodzicami – wyjaśnia Stanisław Stoń.
Część uczniów wolałaby jednak korzystać z takich samych praw jak licealiści z Katowic. – Osiemnastolatek powinien sam decydować o swoich ocenach, bo wkracza w dorosłość. Sam wie, co ma robić i jak dbać o swoje szkolne wyniki – twierdzi Kinga Kozińska, licealistka. – Skoro uczniowie sami wybierają sobie szkoły ponadgimnazjalne, to według mnie oznacza, że potrafią być za siebie odpowiedzialni – podsumowuje.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?