- Na tę akcję trafiłam całkiem przypadkiem, w Internecie - mówi Elżbieta Gralewska właścicielka lubelskiego lokalu bez papierosa Tart'yvonne. – Dla mnie to jest oczywiste, w restauracji musi pachnieć ciastem, obiadem, a nie dymem – tłumaczy.
Twórcami akcji jest krakowskie stowarzyszenie Manko. - Kampanię prowadzimy rok – mówi koordynator Magda Petryniak. – Walczymy z biernym paleniem, chcemy ochronić niepalących.
Organizatorzy chcą by powstało jak najwięcej miejsc wolnych od dymu. Pomysłodawcy kampanii są zdziwieni małym odzewem w Lublinie. Każdy lokal, który zgłosi się do wzięcia udziału w kampanii oznakowany jest specjalnym certyfikatem. Lista lokali znajduje się w Internecie. W Lublinie na tej mapce widnieje tylko jeden lokal. W Krakowie jest ich 99, a w stolicy 60. - My jesteśmy jeszcze mało znanym lokalem by wprowadzić coś takiego, klienci nie zgodzą się – mówi menadżer Frascati Trattoria. – Mamy salę wydzielona dla palących.
Bierni palacze czekają na miejsca całkowicie wolne od tytoniowego smrodu. Sale wydzielone dla palących często są prowizoryczne, a przez to nieszczelne.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?