Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trafiony soplem w samym centrum

Redakcja
Nawet w samym centrum miasta na przechodniów czekają śnieżne i lodowe zasadzki. W ubiegłą środę o mały włos nie doszło do tragedii przy wejściu do restauracji McDonald’sa przy Krakowskim Przedmieściu. Bryłka lodu z dachu uderzyła w głowę jednego z klientów wchodzących do lokalu.

- Przy samym wejściu nagle poczułem silne uderzenie. Zorientowałem się, że spadł na mnie kawał lodu - wspomina Łukasz Wojdyła.

Nasz Czytelnik nie kryje, że bardzo zdenerwował się tą sytuacją i przez pewien czas nie mógł dojść do siebie. - Byłem tak roztrzęsiony, że dopiero po chwili odpoczynku w środku, poprosiłem o spotkanie z kierownikiem restauracji - mówi pan Łukasz.

- Widać było, że sama kierowniczka była bardzo przestraszona i zdenerwowana tą sytuacją. Cały czas przepraszała - zaznacza Czytelnik.

Rzecznik sieci McDonald’s potwierdza, że w środę wczesnym popołudniem doszło do takiej sytuacji. - Jest nam bardzo przykro, że takie zdarzenie miało miejsce przy drzwiach naszej restauracji - mówi Dominik Szulowski, rzecznik prasowy sieci McDonald’s.

Tłumaczy jednak, że to nie zaniedbanie ze strony kierownictwa a konieczność oczekiwania na ekipę odśnieżającą była przyczyną wypadku. - W środę rano wezwano ekipę do oczyszczenia dachu, ale firma przyjechała dopiero w czwartek - oznajmia Szulowski.

Pan Łukasz podkreśla, że szczęściem w nieszczęściu było to, że lód spadł na niego a nie na jego żonę, która jest w ciąży.

W szpitalu jeszcze tego samego dnia przeszedł kilka badań. Dostał skierowanie do neurologa, później ma się udać do chirurga urazowego. - Cały czas odczuwam bóle górnego odcinka kręgosłupa - zauważa mężczyzna.

- Z relacji kierowniczki wiem, że przepraszała poszkodowanego klienta, wręczyła mu również symboliczną rekompensatę w postaci karty zniżkowej. Gdyby Pan miał jeszcze prośby, wątpliwości, jesteśmy otwarci na dialog - stwierdza Dominik Szulowski.

Robert Gogola ze Straży Miejskiej przypomina, że podobne sytuacje należy jak najszybciej zgłaszać funkcjonariuszom pod numerem tel. 986: - Strażnicy przyjadą na miejsce, sporządzą notatkę służbową i dokumentację fotograficzną, która będzie świadectwem zdarzenia.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto