Pierwsza połowa meczu w hali Globus była zacięta. Początkowo gospodarzom brakowało skuteczności, ale wraz z każdą minutą ich boiskowe poczynania były coraz bardziej efektywne. Czerwono-czarni toczyli wyrównaną potyczkę z drugą siłą poprzedniego sezonu, która po 10 minutach prowadziła tylko jednym punktem.
Kolejna odsłona przyniosła jeszcze lepszą grę „Startowców”. Kilka udanych akcji rozprowadził i wykończył Nick Kellogg, na dobrym poziomie grał także Stefan Balmazović. Podopieczni Davida Dedka nie ustrzegli się co prawda błędów w obronie, ale solidnie prezentowali się w ataku. Pierwszą połowę zakończyły dwie celne „trójki”. Najpierw z dystansu trafił Doug Wiggins, a w odpowiedzi celnie przymierzył Jordan Callahan. Schodząc do szatni, miejscowi mieli oczko przewagi.
W pierwszych minutach po zmianie stron, żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć rywalom na znaczący dystans punktowy. Na parkiecie było dużo walki i zaangażowania. Później jednak lublinianie nie byli w stanie trafić do kosza w kilku akcjach z rzędu. Przyjezdni nie mieli wówczas problemów ze skutecznym wykończeniem. Dzięki temu Rosa wygrała trzecią kwartę siedmioma punktami.
Goście przystępowali do czwartej kwarty prowadząc 53:48. Jednak radomianie sporo pudłowali i nie potrafili zdobyć punktu przez niemal cztery minuty. TBV Start starał się to wykorzystać, choć początkowo z mizernym skutkiem, ponieważ wiele ataków gospodarzy kończyło się niecelnymi rzutami. Miejscowi cały czas byli za to skoncentrowani w defensywie, przez co do samego końca liczyli się w walce o zwycięstwo.
Na niespełna minutę przed końcem czerwono-czarni wyszli na prowadzenie 62:61 za sprawą celnej "trójki" Kellogga. Końcowe fragmenty były bardzo nerwowe, a hala Globus oglądała je na stojąco. Kluczową dla lublinian akcję skutecznie zakończył Wiggins, natomiast Callahan nie wykorzystał szansy na przechylenie szali na stronę Rosy. Tym samym, "Startowcy" mogli cieszyć się z wygranej, dzięki której opuścili ostatnie miejsce w tabeli.
Najlepszym zawodnikiem na parkiecie w szeregach gospodarzy był Doug Wiggins. Amerykanin często brał na siebie ciężar gry i zdobywał ważne oczka, zaliczając prawdopodobnie najlepsze spotkanie w barwach lubelskiego zespołu. Jego końcowy dorobek to 16 punktów, sześć zbiórek i trzy asysty. Warto wyróżnić także bardzo dobry występ Nicka Kellogga (14 oczek i cztery asysty).
TBV Start Lublin – Rosa Radom 64:63 (16:17, 17:15, 14:21, 16:10)
TBV Start: Wiggins 16, Dłoniak 12, Peterson 9, Balmazović 8, Bonarek 3 oraz Kellogg 11, Trojan 2, Jankowski, Ciechociński. Trener: David Dedek
Rosa: Bell 18, Callahan 13, Sokołowski 13, Jackson 6, Witka 3 oraz Zyskowski 5, Zegzuła 3, Adams 2, Jeszke, Szymkiewicz. Trener: Wojciech Kamiński
Sędziowali: Janusz Calik, Dariusz Lenczowski, Damian Myszka
Widzów: 2100
ZOBACZ TEŻ:
Choinki i świąteczne stroiki w naszych domach. Zobaczcie zdjęcia Czytelników (GALERIA)
Tablice rejestracyjne w województwie lubelskim. Rozszyfruj je!
Szopki Bożonarodzeniowe w Twoim mieście (GALERIA)
Ku przestrodze! Wypadki w woj. lubelskim w mijającym tygodniu (ZDJĘCIA)
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?