Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnice ekologii - wywiad (materiał usera MM)

Sylwester Mazurek
Sylwester Mazurek
Dr Jerzy Niećko wcześniej pracował m.in. w Stanach Zjednoczonych oraz w egzotycznej Nigerii i Jamajce. Na swoim wykładzie porusza najbardziej palące problemy ekologiczne współczesnego świata.

Sylwester Mazurek: "Para wodna wpływa na ocieplanie się klimatu" - to naprawdę zaskakujące i faktycznie, nigdzie wcześniej o tym nie słyszałem.

Dr Jerzy Niećko: No właśnie, wygląda na to, jakby się to ukrywało. Bo rzeczywiście dwutlenek węgla odpowiada za wzrost temperatury, jest gazem cieplarnianym. Ale para wodna jest zdecydowanie większym „udziałowcem” tego procesu.

SM: Czy w takim razie nie jest to proces naturalny?

JN: Są różne opinie. Od powstania Ziemi były różne cykle naturalne: ocieplania i oziębiania. Ale oprócz tego, oczywiście i człowiek może być odpowiedzialny za nieoczekiwane wzrosty temperatury. Jeśli np. emisja dwutlenku węgla przekroczy, nieznaną nam jeszcze granicę, to wtedy już nie będzie odwrotu. Jak skok z piętnastego piętra. Więcej gazów cieplarnianych spowoduje wzrost temperatury. To z kolei wywoła większe parowanie wód, zrobi się jeszcze cieplej. Znowu zwiększy się parowanie. To tzw. napędzany efekt cieplarniany. Coś takiego stało się dawno temu na Wenus. W tej chwili temperatura jest tam wyższa o 460 stopni, niż powinna być. Jest więc sens w ograniczaniu wytwarzania CO₂. Poza tym ludzi może trzeba trochę postraszyć „diabełkiem”. Nawet jeśli ten „diabeł” nie istnieje, czyli nawet jeśli dwutlenek węgla nie jest tym czynnikiem decydującym. Ludzie w to uwierzą i będą zużywać mniej węgla. Będą nowe technologie, bardziej energooszczędne budynki i oświetlenie. To już się dzieje.

SM: A kwoty na emisję CO₂? Jaki jest tego sens, jeśli zostaną one wprowadzone tylko w Europie?

JN: Problemem są kraje słabiej rozwinięte. Żeby dbały one o ekologię, najpierw muszą zapewnić sobie pewien standard – napełnić własne żołądki. Nawet gdyby tamci ludzie czuli, że źle robią – nie mają wyboru. Oni chcą przeżyć, przetrwać dziś, jutro, pojutrze. Trzeba na to czasu. Jak kraj jest biedny, to środowisko jest zniszczone. Z tym właśnie wiąże się krzywa Kuznets’a, o czym powiem na następnych wykładach.

SM: Czy w naszym mieście władze wystarczająco dbają o środowisko?

JN: Na pewno robi się sporo. Widocznie tyle, ile można, na ile starcza pieniędzy. Wiele lat temu byłem w Szwecji, gdzie widziałem pojemniki na różne odpadki. Wtedy to była ciekawostka. Teraz są one i u nas.

SM: Co Pan myśli o zapowiedziach, by uczynić z Lubelszczyzny „zagłębie” energii odnawialnej z biomasy?

JN: Nie mogę powiedzieć, że jestem przeciw. Ale to nie uzdrowi tak zupełnie sytuacji. Dam przykład. Załóżmy, że samochody są napędzane paliwem np. z kukurydzy. To nawet gdyby obsiać nią całe Stany Zjednoczone, to i tak będzie to za mało, by wystarczyło dla wszystkich amerykańskich aut! Może to stanowić część zaopatrzenia, ale jedzenie jest też ważne. Produkcja biopaliw wymaga przecież zajęcia użytków rolnych. To są fanaberie, bo my myślimy o samochodach a gdzie w tym pożywienie? Stąd cała masa głosów przeciw temu rozwiązaniu. Jedynym prawdziwym wyjściem jest „solfus” - przyszłościowa energia, oparta na reakcjach termonuklearnych - łączeniu, fuzji atomów. Taki projekt został już zapoczątkowany we Francji.

SM: Na koniec zapytam trochę przewrotnie: czy głos na „tak” dla elektrowni atomowej w Polsce, Pana zdaniem bezpiecznej i ekologicznej, będzie wyrazem troski o środowisko?

JN: Tak, tak, tak. Ale mam wątpliwości, czy Polacy tak właśnie się wypowiedzą.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto