Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szykują się niespodzianki w Górniku Łęczna

Piotr Orzechowski
Wczoraj piłkarze Górnika spotkali się na ostatnich lekkich zajęciach w tym roku. Przerwa potrwa do 9 stycznia. Wówczas odbędzie się pierwszy wspólny trening, na którym na własne oczy będzie można zobaczyć efekty kilkutygodniowych starań działaczy z Łęcznej.

- Chwila wytchnienia wszystkim wyjdzie na dobre - mówi trener Tadeusz Łapa. - Wczoraj mieliśmy ostatnie zajęcia, które bardziej przypominają zabawy z piłką niż trening. Każdy z zawodników otrzymał indywidualny harmonogram i z odpowiednim limitem wagowym powinni stawić się na treningu po Nowym Roku.

Trener Łapa od stycznia będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników, którzy dotychczas zmagali się z urazami. Tacy gracze jak: Grzegorz i Piotr Bronowiccy, Kamil Stachyra, czy Dawid Sołdecki ćwiczyli indywidualnie pod okiem drugiego trenera Piotra Mazurkiewicza i podobno po ich dolegliwościach nie ma już śladu.

Spory ruch panuje za to w gabinetach prezesa Waldemara Piotruka i dyrektora sportowego Artura Kapelki. Obaj pracują nad zimowymi wzmocnieniami Górnika, ale obaj solidarnie przyznają, że na konkrety jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Na razie w martwym punkcie utkwiła sprawa sprowadzenia dwóch zawodników Warty Poznań. Bramkarz Łukasz Radliński i obrońca Adrian Bartkowiak wprawdzie osiągnęli porozumienie z Górnikiem w kwestii indywidualnego kontraktu, ale zgody na transfery nie chcą dać działacze klubu z Wielkopolski. Warta ma ponoć ambitne plany zawojowania pierwszej ligi w niedalekiej przyszłości i w mniemaniu władz klubu osłabianie składu nie ma sensu.

W klubie mówi się jednak, że sprowadzenie zawodników jest już przesądzone, choć jeszcze nie wiadomo kiedy to nastąpi. - Jeżeli działacze Warty będą szli w zaparte, to Radliński i Bartkowiak przyjdą do nas w lecie. Obaj mają kontrakty do czerwca przyszłego roku - mówi prezes Piotruk. Warta ma więc sporo do stracenia, ponieważ w sytuacji, gdy dojdzie do podpisania kontraktów z półrocznym wyprzedzeniem, poznaniacy nie dostaną ani grosza.

Działaczom Górnika zależy na sprowadzeniu trzech lub czterech zawodników. - Oprócz wymienionej dwójki planujemy sprawić niespodziankę kibicom. Mogę jedynie powiedzieć, że będzie to napastnik i pomocnik - dodaje tajemniczo prezes Górnika. Kto może być tą niespodzianką? W ostatnim czasie kilka klubów ekstraklasy ogłosiło swoje listy transferowe. Na czarnej liście Cracovii znalazł się Kamil Witkowski. Znany z występów w Górniku wiosną br. napastnik kilka dni później rozwiązał kontrakt z klubem. W tej chwili jest wolnym strzelcem, co wydatnie ułatwia ewentualne negocjacje. Do wzięcia również jest inny eksłęcznianin Paweł Buśkiewicz z Korony Kielce, choć w klubie zarzekają się, że nie są zainteresowani wychowankiem Ruchu Ryki. Do końca roku powinna być znana kwestia ewentualnej przeprowadzki Łukasza Gikiewicza z ŁKS Łódź, który już dawno otrzymał propozycję z Łęcznej, ale nadal zwleka z ostateczną odpowiedzią.

Co z ruchami w odwrotną stronę? Temat transferu Prejuce'a Nakoulmy na razie przycichł. Wyjaśniła się za to kwestia dalszej gry nad Wieprzem Radosława Bartoszewicza. "Radar" przebywał na początku grudnia na testach w Zagłębiu Lubin, ale wiadomo już, że wiosną na pewno dalej będzie występował w zielono-czarnym trykocie. Władze klubu pracują również nad przedłużeniem kontraktu z Grzegorzem Bronowickim. Były reprezentant Polski związał się z Górnikiem do końca czerwca, ale prezes Piotruk chciałby prolongować kontrakt na kolejny sezon.

Zawodnicy wrócą do zajęć 6 stycznia. Do 17 stycznia drużyna będzie ćwiczyć na własnych obiektach. Wówczas Górnik uda się na jedenastodniowe zgrupowanie do Szczyrbskiego Plesa (Słowacja). Pierwsza gra kontrolna przewidziana jest na 30 stycznia z Motorem Lublin. W gronie sparingpartnerów są m.in.: Stal Rzeszów, Widzew Łódź, KSZO Ostrowiec Św. i Stal Stalowa Wola.

Bramkarz musi czuć presję rywali

Górnik Łęczna był jedną z najgorzej broniących drużyn ligi w rundzie jesiennej (31 straconych goli). Jedną z przyczyn jest nierówna forma golkiperów Jakuba Wierzchowskiego i Jakuba Giertla. Przyjście trzeciego bramkarza ma zmienić ten stan rzeczy. Od kilku tygodni łęczyńscy działacze usilnie poszukują godnego konkurenta dla dotychczasowych bramkarzy. - W grę wchodzi tylko gotowy do gry zawodnik mogący podjąć rywalizację - mówi trener Tadeusz Łapa. - Młodzi i perspektywiczni nas nie interesują, ponieważ chcemy od razu wzmocnić bramkę,

Najbliżej Górnika jest w tej chwili Łukasz Radliński, choć w razie impasu w rozmowach z Wartą, w grę wchodzi jeszcze Krzysztof Stodoła (MKS Kluczbork) i Sergiusz Prusak (Flota Świnoujście).

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto