Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szukają ratunku dla Lublinianki

Tomasz Maciuszczak
Tomasz Maciuszczak
Przyszłość klubu Lublinianka stoi pod znakiem zapytania. Jeśli norweski inwestor wycofa się z Wieniawy, klubowi grozi nawet widmo nie dokończenia obecnego sezonu.

W piątek w siedzibie klubu doszło do spotkania działaczy i kibiców z miejskim radnym Marcinem Nowakiem. – Nie jestem tu przypadkowo. Mój ojciec grał w Lubliniance, gdy ta rywalizowała w drugiej lidze. Przez ten klub przewinęło się wielu świetnych zawodników, pracował tu sam Kazimierz Górski. Zrobię wszystko, żeby za dwa lata zespół dalej istniał i żebyśmy nie zastanawiali się, czy następnego dnia wejdzie tu syndyk masy upadłościowej – tymi słowami Nowak powitał przybyłych na spotkanie sympatyków klubu.

Zaradzić wszystkim problemom będzie jednak trudno, bo najważniejsza decyzja dotycząca przyszłości Lublinianki będzie należała do Norweskiej Grupy Kapitałowej, która zastanawia się nad dalszym finansowaniem klubu.

Norwegowie przez siedem lat wpłacili do klubowej kasy półtora miliona euro.

Pieniądze zostały przeznaczone na bieżącą działalność klubu. Inwestorzy nie zyskali nic, bo miasto nie przygotowało planu zagospodarowania przestrzennego dzielnicy, co uniemożliwia realizację planów dotyczących przebudowy stadionu. Dodatkowo roszczenia wysuwa gmina żydowska, która domaga się uporządkowania terenu kirkutu znajdującego się w pobliżu boisk. – Spotkanie zarządu zaplanowano na koniec tego tygodnia. Wtedy powinna zapaść ostateczna decyzja – mówi Mariusz Szarecki, prokurent NGK.

Wycofanie się Norwegów może okazać się bolesne w skutkach.

– Grozi nam nawet nie dotrwanie do końca sezonu – twierdzi trener Zbigniew Grzesiak. Jego zdaniem sprawę załatwiłoby 20 tys. zł., ale bez pomocy dotychczasowego inwestora zdobycie tej kwoty może okazać się trudne. Zła sytuacja finansowa przekłada się także na zaangażowanie zawodników. – Zdarza się, że na treningi przychodzi zaledwie kilku piłkarzy – dodaje Grzesiak.

Podczas spotkania z Nowakiem kibice wskazywali też ich pomysły na wyeliminowanie problemów trapiących ich klub.

Pojawił się temat otrzymywania pieniędzy z samorządu, w zamian za zamieszczenie logo miasta i województwa na koszulkach. Padła też propozycja, by rozważyć budowę na Wieniawie stadionu miejskiego, który według ostatnich koncepcji miałby powstać na terenie dawnej cukrowni.

Najłatwiejszym do zrealizowania rozwiązaniem wydaje się być opcja zwolnienia klubu z podatków.

– Rocznie płacimy miastu 150 tys., a w ramach dotacji otrzymujemy... jedną trzecią tej sumy – mówi Grzesiak. – Podatki miałyby sens, gdyby powstała planowana inwestycja. Ale infrastruktura się nie poprawia, a my nadal płacimy wysokie, komercyjne stawki – dodaje.

Radny Nowak w poniedziałek złożył interpelację, w której zwraca się do prezydenta o wskazanie pomysłów dotyczących ratowania zasłużonego klubu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto