11 dni po potyczce w Pucharze Polski piłkarki ręczne MKS Selgros ponownie zagrają w Koszalinie z Energą AZS. Tym razem w ramach 20. kolejki PGNiG Superligi. - Przeżyjemy deja vu - śmieje się Weronika Gawlik.
- Nie musimy już tak dokładnie analizować i przypominać sobie gry przeciwnika, bo przecież niedawno z nimi grałyśmy. Liczy się, który zespół teraz wyeliminuje błędy z poprzedniego meczu - podkreśla kapitan MKS Selgros.
Lubelska drużyna wygrała w Koszalinie tylko jedną bramką (28:27), ale do meczu przystąpiła trzy dni po ciężkim spotkaniu w Lubinie z Zagłębiem i długiej podróży z Dolnego Śląska.
Najwięcej bramek w Koszalinie rzuciła Alesia Mihdaliova (siedem). Równie skuteczna była w sobotnim meczu z Pogonią Szczecin, w którym zdobyła aż 10 bramek. - Są takie mecze, że jednej zawodniczce prawie wszystko siedzi. Mam jednak do siebie pretensje, że rzucałam na zmęczeniu, a powinnam wtedy zejść na zmianę, ochłonąć i wrócić na boisko z zimną głową - twierdzi Mihdaliova.
Białorusinka w ostatnich meczach stwarzała największe zagrożenie rzutem wśród lubelskich rozgrywających. W starciu z Pogonią pozostałe zawodniczki grające na tej pozycji zdobyły razem tylko sześć bramek.
- W jakimś stopniu biorę na siebie odpowiedzialność za wynik, ale takie jest zadanie zawodniczek bardziej dojrzałych, które dłużej są w tej drużynie. W pewnych momentach musimy brać ciężar gry na siebie i dawać przykład młodszym koleżankom - uważa Mihdaliova.
Spotkanie w Koszalinie było bardzo wyrównane. W pierwszej połowie żadna z drużyn nie uzyskała przewagi większej, niż jedna bramka. - Nie byłyśmy dużo gorsze od rywalek. Przeanalizujemy nasze błędy, postaramy się ich nie popełnić w następnym meczu i może to my wygramy jedną bramką - mówiła po spotkaniu Hanna Sądej, kołowa Energi AZS, która rzuciła lubliniankom osiem bramek.
Na trzy kolejki przed zakończeniem części zasadniczej rozgrywek superligi, MKS Selgros zajmuje pierwsze miejsce w tabeli z przewagą dwóch punktów nad Vistalem Gdynia. Zespół z Koszalina jest piąty.
Powołania do kadry
Pięć zawodniczek mistrza Polski oraz dwie Energi AZS znalazło się w kadrze drużyny narodowej, którą selekcjoner Leszek Krowicki powołał na towarzyski turniej w Gdańsku (17-19 marca). W reprezentacji zagrają Weronika Gawlik, Joanna Drabik, Agnieszka Kowalska, Aleksandra Rosiak i Marta Gęga. Dwie kolejne lubelskie piłkarki, Sylwia Matuszczyk i Dagmara Nocuń, otrzymały powołania do kadry B (w rezerwie jest Edyta Charzyńska), której selekcjonerem została była zawodniczka i trenerka MKS, Sabina Włodek. Pomagać jej będzie była bramkarka MKS, a obecnie zawodniczka Vistalu Gdynia, Małgorzata Gapska.
ZOBACZ TEŻ:
Lubelskie morsy znów zanurzyły się w Zalewie Zemborzyckim [ZDJĘCIA]
Plac Zamkowy bez parkingu? Nowe pomysły na Podzamcze
Przegląd wydarzeń tygodnia w województwie lubelskim (ZDJĘCIA)
Wypadki w woj. lubelskim w mijającym tygodniu (ZDJĘCIA)
Oddział dla mam i noworodków już po remoncie (ZDJĘCIA)
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?