Sygnalizacja świetlna na rondzie Pileckiego w Lublinie wciąż nie działa

- W związku z wypadkiem drogowym i uszkodzeniem masztu wysięgnikowego w nocy z 5 na 6 czerwca na rondzie Pileckiego, konieczne było wyłączenie z trybu pracy "kolorowej'' sygnalizacji świetlnej, znajdującej się na tym skrzyżowaniu - tłumaczy Justyna Góźdź z biura prasowego Prezydenta Miasta Lublin. - Do odwołania sygnalizacja pracuje w trybie "żółty puls'' - dodaje.

Pod nowy maszt wysięgnikowy został już wylany betonowy fundament. Jednakże z uwagi na proces technologiczny przy montowaniu tego rodzaju urządzeń, wymagany jest dłuższy okres na prawidłowe związanie betonu.

- Dodatkowo oczekujemy również na dostawę niezbędnych komponentów, które umożliwią docelowy montaż - uzupełnia Justyna Góźdź. - Tym samym zakładamy, że na początku sierpnia sygnalizacja powinna wrócić do funkcjonowania sprzed wypadku.

Opinie pokonujących to rondo kierowców są jednak zróżnicowane. Jedni twierdzą, że zwiększony został poziom zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, inni są zupełnie odmiennego zdania.

- Brak tradycyjnej sygnalizacji w tym miejscu przyczynia się przede wszystkim do zwiększenia przepustowości ronda, do powiększenia stopnia płynności ruchu - twierdzi pan Roman jeżdżący lubelską taksówką już prawie 30 lat. - Rondo jest na tyle duże, że kierowcy świetnie widzą wszystkie nadjeżdżające i oczekujące na włączenie się do ruchu pojazdy. I nie tracą czasu na "puste" oczekiwanie na czerwonym świetle, podczas gdy z innej strony nie ma żadnych aut. Uważam, że stopień bezpieczeństwa na rondzie Pileckiego wcale nie zmalał w wyniku awarii, a - paradoksalnie - wzrósł, gdyż wszyscy uczestnicy ruchu drogowego muszą teraz zwiększyć swoją uwagę, koncentrację, aby bezkolizyjnie je pokonać. No i trzeba przypomnieć sobie zasady ruchu drogowego - dodaje z uśmiechem.