Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Święci Mikołajowie ruszyli do sklepów

Redakcja
Sklepy z zabawkami przeżywają prawdziwe oblężenie. Chociaż do Bożego Narodzenia, a nawet do Mikołajek jeszcze daleko, to najbardziej popularne upominki już teraz sprzedają się jak świeże bułeczki.

Gdy tylko z głównych alejek w hipermarketach zniknęły znicze i chryzantemy, pojawiły się w ich miejsce całe stosy zabawek. Wystarczyło kilka reklam w telewizji i trochę promocyjnych ulotek w naszych skrzynkach pocztowych, żebyśmy od razu zainteresowali się tym nowym towarem. - 40 sztuk interaktywnej lalki, która była pokazana na pierwszej stronie naszej gazetki reklamowej, zeszło w dwie godziny. Już musieliśmy zamówić następne – mówił, trzy dni po Zaduszkach, Tomasz Kuzioła, pracownik hipermarketu Real.

W tym samym czasie nie mniejszy ruch było już widać w sklepach specjalizujących się w artykułach dziecięcych. - Z takimi zakupami nikt nie czeka na ostatnią chwilę – uważa Agnieszka Gieroba ze sklepu Smyk. – Ostatnio przyszła do nas nawet pani, która miała już przy sobie list dziecka do świętego Mikołaja – twierdzi.

Bierzcie, póki są

Wszyscy ekspedienci tłumaczą, że w tej listopadowej pogoni za choinkowymi prezentami nie ma niczego dziwnego. - Teraz jest najlepszy czas na mikołajkowe zakupy, bo klienci mają w czym wybierać. Pod koniec sezonu zwykle prawie nic nie zostaje – przekonuje Tomasz Kuzioła.

Wielu rodziców, dziadków i wujków uważa tak podobnie. - Skoro wytraciłam się już na zakupy na Wszystkich Świętych, to teraz najwyższy czas pomyśleć o prezentach dla wnuczki – mówi pani Maria Matyś, oglądając półki z zabawkami.

Niektórzy jednak widzą jednocześnie, że gdyby nie akcje reklamowe, z upominkami mogliby aż tak się nie spieszyć: - Rzeczywiście teraz jest dużo większy wybór zabawek i są nawet tańsze niż na dwa czy trzy dni przed Mikołajkami – mówi pani Małgorzata, ciocia trzyletniego Bartka. - Ale z drugiej strony przecież to sklepy same nakręcają tę gorączkę zakupów, bo to one decydują kiedy rzucą ten towar na półki i ile będzie kosztował – zauważa.

Moda może źle doradzać

O ile to, kiedy pójść na zakupy podpowiadają same sklepy, o tyle o tym, co kupować decydują już tylko najmłodsi. – Wybierając prezent, zwracam przede wszystkim uwagę na zainteresowania dziecka – odpowiada Maria Kłyś. – Moja wnuczka od lat kocha bajkę ze Scooby Doo i kupuję jej teraz grę z tą postacią - tłumaczy.

Jednak wszechobecna reklama mikołajkowych „hitów” sprawia, że dzieci co raz częściej chcą tego, co modne, a nie tego co wiąże się z ich prawdziwymi zainteresowaniami. - Bestsellerem tego sezonu są bakugany – mówi Agnieszka Gieroba. – To takie kule, które po rzuceniu rozkładają się i wyskakują z nich potworki – tłumaczy.

Najnowsze gadżety często okazują się jednak niezbyt trafionym prezentem. - Moja siostrzenica kolekcjonuje właśnie te bakugany, ale ja nie kupię jej kolejnego – mówi Krzysztof Piskorz. – Nie można z takimi modnymi zabawkami przesadzać, bo prędzej czy później znudzą się dziecku i będą się tylko przewracać po kątach – uważa. - Poza tym uważam, że zawsze da się połączyć przyjemność z edukacją i pod tym kątem wybieram zabawki – dodaje.

- Mój siostrzeniec najbardziej cieszy się z klocków i układanek. Gdy dostaje bardziej skomplikowaną zabawkę, na przykład koparkę albo robota, to wybawi się takim prezentem przez dwa czy trzy dni, ale potem już do niego nie wraca – potwierdza pani Małgorzata. - Klocki też mu się po paru dniach nudzą, ale gdy mija kolejnych kilka dni zaczyna się nimi znowu interesować – podkreśla.

Nie daj się zwariować

Wielu Mikołajów decyduje się więc na ponadczasowe prezenty. - Tradycyjne zabawki również bardzo dobrze się sprzedają. Miś to wciąż najbardziej popularny upominek, który pasuje dla dziecka w każdym wieku, tak samo dla chłopca, jak i dla dziewczynki – przyznaje Agnieszka Gieroba.

Przed przesadnym popadaniem w szaleństwo gwiazdkowych zakupów można się wiec uchronić. Nie chodzi też jednak o to, żeby zupełnie unikać tego, co oferują nam teraz sklepy. - Trzeba starać się rozsądnie rozłożyć w czasie wszystkie wydatki. Z poprzedniej wypłaty robiliśmy zakupy na Wszystkich Świętych. Z następnej kupimy to, w co musimy się zaopatrzyć tuż przed Bożym Narodzeniem, czyli w jedzenie. Dlatego prezenty najprościej kupić z tego, co zarobiliśmy w listopadzie i tak właśnie robimy – podsumowuje pani Małgorzata.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto