Teraz mężczyzna będzie musiał zapłacić za pracę ratowników, nie uniknie też sądu.
- Był wypadek drogowy, trzy osoby są ranne - taki telefon tuż po północy odebrała dyspozytor Pogotowia Ratunkowego w Świdniku. Zgłaszający nie sprecyzował miejsca zdarzenia, ale wymienił trzy miejscowości - Oleśniki, Łopiennik i Dobryniów. Dyspozytor wysłała w ten rejon dwie karetki pogotowia, na miejsce wybrała się też policja i straż pożarna.
W akcji wzięły udział dwie karetki i aż 4 samochody strażaków, wszystko dlatego, że nie wiadomo było gdzie wypadek miał dokładnie miejsce.
Ratownicy próbowali dodzwonić się do osoby zgłaszającej zdarzenie, jednak telefonu nikt nie odbierał. - Około godziny 1:30 dyżurnemu Straży Pożarnej w Świdniku udało się połączyć z numerem telefonu z którego było zgłoszenie. Rozmówca przedstawił się, jako brat zgłaszającego, a z jego wypowiedzi wynikało, że uczestnicy nie potrzebują już pomocy, gdyż są opatrywani – mówi Jacek Deptuś z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. - Służby ratownicze skontrolowały wszystkie okoliczne drogi i miejsca, jednak na żaden wypadek nie natrafiły – dodaje.
Sytuacja powtórzyła się w sobotę po południu.
Około godziny 18.00 mężczyzna z tego samego nr telefonu ponownie zatelefonował tym razem do Pogotowia Ratunkowego w Krasnymstawie i poinformował, że brał udział w wypadku i potrzebuje pomocy lekarskiej. - Mężczyzna podał, że znajduje się w stodole w Oleśnikach. Powiadomieni o tym krasnostawscy policjanci sprawdzili miejsca, w których mógłby znajdować się mężczyzna. Nigdzie go nie odnaleźli. Na miejsce także została skierowana karetka pogotowia, której załoga miała udzielić pomocy – relacjonuje Deptuś.
W tym samym czasie, kiedy służby jechały do wypadku, ustalano miejsce położenia telefonu, z którego dokonano połączeń.
Po godzinie 21 krasnostawscy policjanci ustalili, że właścicielem telefonu jest 39-letni mieszkaniec Dobryniowa. Mężczyzna przebywał w swoim domu. Jak ustalili policjanci żadnego wypadku nie było. Teraz 39-latek odpowie za wykroczenie wywołania niepotrzebnych czynności fałszywym alarmem. Grozi mu areszt oraz grzywna, a także pokrycie kosztów akcji ratowniczej.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?