Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sukces lekarzy z Łęcznej

Redakcja
52-letni mężczyzna spod Lublina, u którego po zażyciu leku przeciwbólowego doszło do zespołu Lyella, czyli nietypowej i groźnej reakcji oddzielania się naskórka od skóry właściwej, został uratowany. Dziś po zaledwie trzech tygodniach leczenia wychodzi ze szpitala do domu.

- I to na własnych nogach! Po raz pierwszy w leczeniu tej groźnej choroby udało się nam osiągnąć tak dobre efekty - mówi dr n. med. Łukasz Drozdz ze Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej, którym kieruje prof. Jerzy Strużyna. To właśnie opracowana przez profesora autorska metoda leczenia zespołu Leylla przynosi tak dobre efekty. W tym roku specjaliści z Łęcznej uratowali już życie trzem osobom, u których po zażyciu leków doszło do tej rzadkiej i śmiertelnie groźnej reakcji organizmu. Jednak we wszystkich przypadkach leczenie trwało kilka miesięcy, a pacjenci po jego zakończeniu wymagali rehabilitacji. Następstwem choroby były bowiem powikłania neurologiczne i problemy np. z chodzeniem. Tym razem udało się ich uniknąć. Jak?

- U pacjenta spod Lublina choroba miała piorunujący przebieg, chyba najcięższy, z jakimi do tej pory mieliśmy do czynienia - opowiadają lekarze. - Dlatego zdecydowaliśmy, że zabiegi plazmoferezy, czyli oczyszczania organizmu z toksycznych substancji będą dłuższe i częstsze. Efekty takiego postępowania zaskoczyły nas samych.

Dr Łukasz Drozdz dodaje, że kolosalne
znaczenie miała też błyskawiczna reakcja lekarza rodzinnego, który trafnie rozpoznał chorobę i szybko skierował 52-latka do centrum leczenia oparzeń w Łęcznej.

Zespół Lyella zdarza się raz na 1-2 mln osób rocznie. W Polsce co roku choroba może dotykać nawet ok. 40 osób.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto