Handel w Kazimierzu nie ograniczałby się tylko do przestrzeni Małego Rynku. Władze miasta wskazały jeszcze inne miejsca na ten cel. To teren przy stacji benzynowej przy wjeździe do miasteczka od strony Puław, za kuźnią na ulicy Senatorskiej, przy poczcie na skwerku, oraz na ulicy Krakowskiej przy budynku PTTK.
Na razie o pomyśle dyskutowali radni połączonych komisji Rady Miejskiej. Podczas spotkania przedstawiona została propozycja zagospodarowania terenu pod handel.
-Jest przygotowana koncepcja tego projektu. Jesteśmy przed podpisaniem ewentualnej umowy z wykonawcą projektu docelowego. Wszystko teraz jednak zależy od decyzji Rady Miasta i Gminy – mówi Dariusz Wróbel zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego.
Autorką koncepcji jest pracownia architektoniczna Pauliny Kielar.
-Firma jest zarejestrowana w Warszawie, ale Paulina Kielar jest mieszkanką Kazimierza, która czuje klimat miasteczka i ma bardzo dobry kontakt z miejscowymi architektami i artystami- mówi Wróbel.
Kiedy projekt mógłby wejść w życie?
-Jeśli do niego przystąpimy to będziemy się musieli posiłkować środkami unijnymi. Na razie nowy okres programowania nie został jeszcze uruchomiony, a konkursów ze obecnej puli programowania już nie ma- mówi zastępca burmistrza.
O tym jakie będą koszty realizacji projektu będzie wiadomo po jego opracowaniu. Na podstawie koncepcji trudno je bowiem określić. Koncepcja mówi o nowej organizacji handlu. Wozy są elementem, który nie jest obcy w architekturze Kazimierza. Dawniej na tutejszy targ przyjeżdżano takimi właśnie środkami lokomocji. Atutem jest mobilność wozów - straganów i to, że można je przestawiać w różne miejsca.
-Pomysł byłby unikatowy w skali kraju. Nie znam miejsca w Polsce gdzie handel tak się odbywa. To z jednej strony nawiązanie do tradycji i historii, a z drugiej strony nowoczesne rozwiązanie- przekonuje Wróbel.
Projekt ma zakładać dostosowanie tego typu straganów do potrzeb kazimierskiego handlu i handlujących. Asortyment jest tu bowiem bardzo różny. Wtorki i piątki w Kazimierzu, to tradycyjne dni targowe, gdzie handluje się artykułami spożywczymi, płodami rolnymi, warzywami, owocami, kwiatami, ale też ubraniami. W weekendy, oraz w sezonie turystycznym, na małym ryku swoje towary oferują osoby sprzedający rękodzieło, ubrania, miody czy starocie.
- Stragany byłyby dopasowane do asortymentu, który oferują handlujący. Inny stragan będzie dla osób sprzedających warzywa, inny dla tych sprzedających odzież czy starocie – mówi zastępca.
Sami zainteresowani sceptycznie podchodzą do pomysłu.
–Wszystko będzie zależało od tego, ile przyjdzie nam zapłacić za nową stylizację. Nie zarabiamy tu kroci jak się niektórym wydaje – mówi jedna z handlujących.
Opłaty za metr powierzchni wynoszą obecnie około 20 złotych. W sezonie jest to 50 zł.
-Teraz możemy parkować samochodami na Małym Rynku. W sezonie samochody musimy odprowadzać na płatne parkingi. Cały dzień pobytu na targu- wliczając w wyżywienie- kosztuje nas około 100 złotych. Dobrze jeśli uda mi się coś sprzedać i nie mam strat w postaci stłuczek- mówi jedna z kobiet oferująca szkło i porcelanę.
-Niech nam pozwolą handlować i nie wydziwiają. Tylko opłatę targową umieją ściągać, ale już o ubikacji dla nas nikt nie pomyślał. Korzystamy z toalety miejskiej, gdzie jedno wejście kosztuje 3 złote- skarżą się handlujący.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
