Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Studia i szkoły w Lublinie: Niż demograficzny dotarł do szkół i uczelni

Jakub Markiewicz
Jakub Markiewicz
Szkoły mają wiele pomysłów jak przyciągnąć studentów: nawet 25 ...
Szkoły mają wiele pomysłów jak przyciągnąć studentów: nawet 25 ... Archiwum
Szkoły mają wiele pomysłów jak przyciągnąć studentów: nawet 25 procentowe ulgi, akcje promocyjne i zwolnienia z wpisowego.

– Nie ma co ukrywać: kandydatów jest mniej – mówi Małgorzata Mikołajczuk z Państwowej Szkoły Wyższej w Białej Podlaskiej.

Dla uczelni publicznych większa liczba studentów, to większa dotacja z ministerstwa. Dla prywatnych – większe wpływy z czesnego. Nic dziwnego, że szkoły już od kilku miesięcy szykowały „działa” na wiosenną batalię o studentów. Ci do czerwca muszą zdecydować, co i gdzie będą studiować.

Kolejne uczelnie co kilka dni organizują drzwi otwarte. Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej – największe w historii, z konkursami, nagrodami i wykładami na temat patronki uczelni (przy okazji Roku Marii Skłodowskiej-Curie). W kolejnych miesiącach uczelnia szykuje następne imprezy związane z patronką.

Politechnika Lubelska zapowiada zmasowaną promocję. M.in. na drzwiach otwartych, które będą się odbywały co miesiąc.

– To okazja, żeby poznać uczelnię, porozmawiać z jej pracownikami i studentami – mówi Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik PL. Dla uczelni to okazja, żeby przekonać do siebie kandydatów.

Politechnika i Uniwersytet Przyrodniczy już rok temu miały kłopot z zapełnieniem miejsc, nawet na studiach dziennych. KUL i UMCS mają problem zwłaszcza z zamiejscowymi kolegiami.

– Dzięki Bogu, na razie nie odczuwamy tak bardzo niżu na studiach dziennych w Lublinie. Kilka lat temu mieliśmy ok. 35 tys. kandydatów, teraz ok. 30 tys. – mówi dr Wiesław Grzegorczyk z komisji rekrutacyjnej na UMCS.

– Czasami jednak te statystyki mogą się okazać tylko pozorne, bo kandydaci zapisują się na różne uczelnie. I nie muszą ostatecznie studiować u nas – podkreśla Grzegorczyk. Poza tym, wielu maturzystów z naszego regionu decyduje się na studia w innych polskich miastach: Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu.
Efekt?
– Każdego roku liczba kandydatów zmniejsza się o 15–20 procent – mówi Anna Selwa, szefowa marketingu Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie. – To problem wszystkich uczelni.

Publiczne chcą przyciągnąć nowymi kierunkami i dobrą promocją. Prywatne – rabatami. – Podpisaliśmy umowy z kilkoma szkołami średnimi. Absolwenci, którzy zdecydują się na studia u nas, będą mieli czesne o 10 proc. niższe – zapowiada Selwa.

Wyższa Szkoła Ekonomii i Innowacji w Lublinie ma z kolei „bonifikatę rodzinną”. Druga osoba z rodziny studiująca w WSEI ma jeden semestr o 20 proc. taniej, trzecia – o 25 proc. A kandydaci na studia dzienne są zwolnieni z wpisowego.
– My otwieramy nowe kierunki, nowe atrakcyjne specjalności – wylicza Małgorzata Mikołajczuk z bialskiej PSW. – Coś, co jest atrakcyjne dla kandydatów i zachęci ich do studiowania u nas.

– To jest rok prawdy: zobaczymy, kto będzie potrafił poradzić sobie z niżem najlepiej – dodaje Anna Selwa.

Czytaj też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto