Studia: Coraz więcej absolwentów bez pracy

Mimo dużej aktywności na rynku pracy absolwenci wyższych uczelni, którzy na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy opuścili mury uniwersytetów, czy politechnik mają problemy ze znalezieniem pracodawcy. - Kłopot ze znalezieniem pracy miało w 2010 roku 13 proc. absolwentów. Taki sam odsetek osób dotyczył osób nieaktywnych zawodowo, czyli takich, którzy po uzyskaniu dyplomu z różnych przyczyn nie pracowali, bądź nie byli zainteresowani szukaniem zatrudnienia - podają eksperci z firmy Sedlak&Sedlak, która opracowała raport "Kariery Absolwentów".

Czytaj nasz serwis studencki STUDENTOWO

Gwarancją stałego zatrudnienia nie jest też fakt, że student będzie pracował już w czasie nauki. - W 2010 roku aż 74 proc. żaków było aktywnych zawodowo i pracowało mimo nauki jednoczesnej nauko na uczelni wyższej - twierdzą eksperci.

Absolwenci, którym udało się zdobyć pracę nie mogą jednak narzekać na wynagrodzenia, szczególnie w województwie mazowieckim i dolnośląskim.

Miesięczne wynagrodzenia w pierwszym wyniosły 3 tys. złotych, a w drugim o 200 złotych mniej. Zdecydowanie najmniej zarabiają natomiast osoby, które z dyplomem wyższej uczelni podjęły pracę w woj. lubelskim. - Płace są tam niższe o 33 proc. niż w województwie mazowieckim i wynoszą około 2 tys. złotych miesięcznie - podają twórcy raportu.
Niezależnie od regionu najbardziej opłacalną branżą, w której nie tylko łatwiej o zatrudnienie, ale i o wyższe zarobki jest IT. Absolwenci zajmujący się technologiami informatycznymi mogą liczyć na zarobki rzędu 3,5 tys. złotych miesięcznie.

Zarobki różnią się też w zależności od firmy, dla której pracowali w 2010 roku absolwenci. - Im większy poziom zatrudnienia w firmie, tym wyższe zarobki. W mikro przedsiębiorstwach sięgały 2,1 tys. zł miesięcznie. Z kolei w dużych spółkach wzrastały do 2788 zł - informują eksperci z Sedlak&Sedlak.

Co ciekawe badacze odnotowali też różnicę w zarobkach w zależności od płci. Mediana kobiet, które rozpoczynały pracę w ubiegłym roku wynosiła 2,2 tys. złotych. - Natomiast u mężczyzn pierwsza płaca sięgała 2,75 tys. zł miesięcznie. Oznacza to, że kobiety zarabiają o blisko 20 proc. mniej niż mężczyźni - twierdzą eksperci.