- Byli wyczerpani i przegrzani, podaliśmy im kroplówkę. Po nawodnieniu i krótkiej obserwacji opuścili oddział - mówi dr Leszek Gnyp.
[mp]Jeden strażak, biorący udział w akcji gaszenia pożaru, trafił tez wczoraj na Oddział Chorób Wewnętrznych szpitala klinicznego nr 1 przy ul. Staszica. - Był osłabiony. Wysiłek fizyczny, wysoka temperatura i gęsty dym zrobiły swoje, ale jego życiu nie zagrażało żadne niebezpieczeństwo. Jest już w domu - wyjaśnia dr Grzegorz Dzida z SPSK nr 1.
Na oddziale cały czas przebywa za to troje pacjentów spalonej kliniki. - To chorzy, którzy wymagali hospitalizacji. Kontynuują leczenie dermatologiczne, są pod stałą opieką specjalisty - dodaje dr Dzida.
Chorzy, którzy potrzebują doraźnej pomocy dermatologa mogą zgłaszać się na izbę przyjęć SPSK nr 1 przy ul. Staszica. - Z przyczyn oczywistych nie możemy przyjmować do szpitala nowych pacjentów. Kiedy oddział znów zacznie funkcjonować, na razie trudno powiedzieć. Postaramy się, jak najszybciej wygospodarować dla kliniki jakieś pomieszczenia - zapewnia Marzena Pomarańska-Olszak, z-ca dyrektora SPSK nr 1.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?