Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strażacy walczący z porażem szpitala z toksykologii wrócili do domu

FAJ
Kamil Wybrański
Kamil Wybrański Barbara Majewska
Strażacy, którzy walczyli z pożarem kliniki dermatologicznej, trafili wczoraj na toksykologię w szpitalu im. Jana Bożego. Jednak już wieczorem wrócili do domów.

- Byli wyczerpani i przegrzani, podaliśmy im kroplówkę. Po nawodnieniu i krótkiej obserwacji opuścili oddział - mówi dr Leszek Gnyp.

[mp]Jeden strażak, biorący udział w akcji gaszenia pożaru, trafił tez wczoraj na Oddział Chorób Wewnętrznych szpitala klinicznego nr 1 przy ul. Staszica. - Był osłabiony. Wysiłek fizyczny, wysoka temperatura i gęsty dym zrobiły swoje, ale jego życiu nie zagrażało żadne niebezpieczeństwo. Jest już w domu - wyjaśnia dr Grzegorz Dzida z SPSK nr 1.

Na oddziale cały czas przebywa za to troje pacjentów spalonej kliniki. - To chorzy, którzy wymagali hospitalizacji. Kontynuują leczenie dermatologiczne, są pod stałą opieką specjalisty - dodaje dr Dzida.

Chorzy, którzy potrzebują doraźnej pomocy dermatologa mogą zgłaszać się na izbę przyjęć SPSK nr 1 przy ul. Staszica. - Z przyczyn oczywistych nie możemy przyjmować do szpitala nowych pacjentów. Kiedy oddział znów zacznie funkcjonować, na razie trudno powiedzieć. Postaramy się, jak najszybciej wygospodarować dla kliniki jakieś pomieszczenia - zapewnia Marzena Pomarańska-Olszak, z-ca dyrektora SPSK nr 1.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto