Straszą ruiny mostu na ul. Azaliowej w Lublinie

We wrześniu 2009 roku zamknięto most na ulicy Azaliowej. Jak tłumaczyła wtedy Grażyna Rodak z Wydziału Dróg i Mostów, drewniany most był w bardzo złym stanie, od wielu lat deski były zbutwiałe i istniało niebezpieczeństwo dla ruchu pieszych. Mieszkańcom oraz działkowiczom wytyczono nową trasę dojazdu, ulicami Andersa oraz Zawilcową.

Przez ponad dwa lata nic w tym miejscu się nie zmieniło, dalej straszy stojąca w rzece konstrukcja mostu, po której co odważniejsi skracają sobie drogę. Jednakże jak przyznaje wiele osób, przydałoby się tutaj normalne przejście. – I nie chodzi o to, żeby zrobili tutaj nowy most, gdyż samochodem ten kilometr więcej nikogo nie zbawi, lecz zwykłą małą kładkę, tak aby mogli przejść piesi czy też przejechać rowerzyści. To chyba nie byłby duży koszt - wyjaśnia Marzena Bielak. - Są tutaj sporej wielkości ogródki działkowe na które przychodzi kilkaset osób, w większości w podeszłym wieku, a od strony Turystycznej byłoby zdecydowanie bliżej.

Również mieszkańcy pobliskiego osiedla narzekają na brak kładki w tym miejscu. Zwłaszcza że most był tu od lat. – Tędy mamy najbliżej na ulicę Turystyczną, gdzie z roku na rok powstaje coraz więcej sklepów. Jakby było przejście to spacerkiem kilka minut i byłoby się na miejscu. A tak trzeba nadrabiać drogi idąc dookoła - żali się pan Janusz. Młodzi jeszcze przechodzą po tym szkielecie i aż cud bierze że nie doszło tu jeszcze do żadnego wypadku.

Także rowerzyści są niejednokrotnie zdziwieni widząc brak przejazdu przez rzekę. Zwłaszcza, że na mapach ten przejazd istnieje, oraz w pobliżu kończy się ścieżka rowerowa, i kładka w tym miejscu by była doskonałym jej uzupełnieniem.