1 z 7
Następne
Strajkujący z PZL-Świdnik demonstrowali na ulicach
- Mam 32 lata pracy i na czysto zarabiam 2 tysiące, a spłacam trzy kredyty i to jest za mało, żeby utrzymać rodzinę - tłumaczył nam Mirosław Krawczyk, uczestnik demonstracji. - Nasza firma prosperuje bardzo dobrze, ma duże zamówienia i stać ją na podwyżki - tłumaczył. Przyznał, że strajkować zaczął drugiego dnia protestu. - Na początku wydawało mi się, że to nic nie da. Teraz uważam inaczej - mówił.