Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SPSK 1 w Lublinie każe podpisywać lekarzom lojalki

Monika Fajge
archiwum
Kilkudziesięciu lekarzy Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie musi wybrać, czy chcą pracować w szpitalu czy w prywatnej przychodni.

Tzw. "lojalki" dostali, na początku ubiegłego tygodnia, specjaliści z kilku szpitalnych klinik. - Dyrektor postawił sprawę jasno. Jeśli chcemy nadal pracować w szpitalu, musimy zrezygnować z pracy w innych placówkach, które mają podpisane umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia - powiedział nam jeden z lekarzy (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).

Sprawa dotyczy kilkudziesięciu lekarzy różnej specjalizacji, m.in. dermatologów, internistów, kardiologów. W ten sposób dyrekcja placówki walczy o kontrakty dla niedziałających od stycznia poradni. Fundusz nie podpisał z nimi kontraktów, bo wypadły "blado" w tzw. liście rankingowej.

Nie wszystko jednak stracone. Tydzień temu Lubelski oddział NFZ rozpisał nowy konkurs na świadczenia w rodzaju "Ambulatoryjna Opieka Specjalistyczna". - Czekamy na oferty od świadczeniodawców, którzy odpadli podczas pierwszej tury postępowań. Liczymy, że tym razem przygotują je tak, by znalazły się wysoko na naszej liście rankingowej. Dyrektorzy konkretnych placówek muszą dowieźć, że ich poradnia ma specjalistyczny sprzęt i odpowiednia ilość wykwalifikowanej załogi - informuje Małgorzata Bartoszek, rzecznik NFZ w Lublinie. - Mamy nadzieję, że to rozwiąże problem, zamkniętych od stycznia, specjalistycznych poradni lubelskich szpitali.

*Jak uzdrowić stare mury
*Lublin: mamy nowoczesny sprzęt dla chorych na raka piersi
*Przegląd prasy: na badanie czekała do rana na szpitalnym korytarzu

Pracownicy SPSK nr 1 są oburzeni. - Dyrektor postawił nas pod ścianą. To szantaż, po prostu. Wielu z nas jest zatrudnionych na Uniwersytecie Medycznym. Żebyśmy mogli być pracownikami naukowymi uczelni, musimy mieć angaż w szpitalu. Jeśli nie podpiszemy dokumentu, który podsunął nam dyrektor, możemy "wylecieć" też z uniwersytetu - wyjaśnia specjalista z SPSK nr 1. "Lojalki" jednak nie podpisał. Tak, jak większość jego kolegów. - Jeśli mamy zgodzić się na warunki dyrekcji, chcemy większych etatów. Teraz pracujemy w szpitalu po 1,5-2 godziny dziennie. Zarabiamy po kilkaset złotych miesięcznie. Ale nikt nam nic nie proponuje, tylko żąda - dodaje.

Zdaniem lekarzy, "lojalki" są niezgodne z prawem, bo umowę, która zawiera propozycję zwiększenia zobowiązań wobec pracodawcy, należy z pracownikiem negocjować. Pismo powinno też zawierać zobowiązanie drugiej strony (wzrost wynagrodzenia).

Sprawą zainteresowały się szpitalne związki zawodowe oraz Lubelska Izba lekarska.
- Lekarze nie powinni być narzędziem w walce o kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Prawdopodobnie przygotujemy stosowny apel do dyrekcji szpitala klinicznego nr 1. Stanowisko podejmiemy podczas najbliższego spotkania rady 2 lutego - informuje Leszek Kubicz, dyrektor biura LIL.

O komentarz poprosiliśmy UM. - Problem dotyczy wszystkich uczelni medycznych w kraju - mówi dr Włodzimierz Matysiak, rzecznik uniwersytetu. I przyznaje, że władze UM wiedziały o zamierzeniach dyrekcji szpitala. Czy nie podpisanie "lojalki" będzie skutkowała automatycznym wyrzuceniem lekarza z uczelni? - Na to pytanie nie odpowiem - dodaje. - Faktem jest, że w czasach walki o pacjenta i kontrakty NFZ nasila się też konkurencja. Głos w sprawie powinien zająć ustawodawca. To chyba kwestia najbliższej przyszłości. Myślę, że nowe rozstrzygnięcia przyniosą konieczność wyboru pracodawcy, opowiedzenia się po jednej lub drugiej stronie - kwituje.

Z dyrektor SPSK nr 1 Adamem Borowiczem nie udało nam się skontaktować. - Stanowisko szpitala w tej prawie pojawi się w poniedziałek (31 stycznia) na naszej stronie internetowej - zapewniła Magdalena Mazur z administracji placówki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto