SPR wciąż niepokonane

Do tego momentu trwała wymiana ciosów, z delikatnym skazaniem na akademiczki z Koszalina, które co chwila wychodziły na jednobramkowe prowadzenie. W 15 minucie Agnieszka Tyda doprowadziła do wyniku 9:8 dla SPR i od tego momentu przewaga lublinianek już tylko rosła. Gospodynie poprawiły grę w obronie i przez ponad 10 minut koszalinianki nie były w stanie pokonać Magdy Chemicz. Do przerwy było 23:11.

Na początku drugiej połowy gra znowu się wyrównała, podopieczne Edwarda Jankowskiego i Iwony Nabożnej nie pozwoliły wydrzeć sobie zwycięstwa, powiększając jego rozmiary do 15 bramek.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra, chociaż przez kwadrans gra była wyrównana. Koszalin jednak nie wytrzymał tempa i po prostu pękł - ocenia trener Jankowski. - Pierwsza siódemka już się rozumie, ale przydałoby się jeszcze poprawić grę w obronie. Oczekuję tego już po najbliższym meczu w Gdańsku, zwłaszcza, ze do składu wrócą kontuzjowane ostatnio Iza Puchacz i Monika Marzec. Dzisiejsze zwycięstwo na pewno cieszy, tym bardziej, ze jest okazałe.

Po meczu na parkiecie miała miejsce miła uroczystość. Sponsorzy klubu obdarowali kwiatami Ewę Damięcką, Edytę Malczewską, Agnieszkę Wolską oraz trener Iwonę Nabożną, które w ostatnich dniach obchodziły urodziny. Ta pierwsza świętowała w dniu meczu i spisała się najlepiej z grona "jubilatek", zapisując na swoim koncie cztery bramki.