To efekt interwencji dziennikarzy Kuriera Lubelskiego. - Kontrolę przeprowadziliśmy po telefonie z redakcji - mówi Barbara Sawa-Wojtanowicz z sanepidu. - Informacje przekazane przez Czytelnika potwierdziły się. Na skorupkach jajek znaleźliśmy pleśń. Natychmiast po otrzymaniu wyników badań zawiadomiliśmy sklep o konieczności wycofania jajek ze sprzedaży.
- Kupiłem 20 sztuk kurzych jaj, określonych w promocji jako hit sierpnia. Cena była niska, ale w domu okazało się, że sześć z nich obrosło pleśnią. Odwiozłem wszystko do sklepu, aby odzyskać pieniądze i usłyszałem, że w Tesco jest "tylko świeży towar". Pieniądze zwrócono, ale nigdy nie potraktowano mnie tak obcesowo. Powiedziano mi, że dostałem pieniądze i mam wyjść ze sklepu - skarży się nasz Czytelnik Janusz Sztukowski.
Hipermarket przyznaje, że towar był nieświeży. - Rzeczywiście, partia jaj, która trafiła do lubelskiego hipermarketu, była transportowana w zbyt wysokiej temperaturze, co mogło się przyczynić do obniżenia ich jakości. Uwagi klienta oraz zwrot gotówki za zakupiony towar są jak najbardziej słuszne - wyjaśnia Michał Sikora, rzecznik Tesco Poland.
Sanepid zapowiedział kontrolę w tym miejscu. - Sprawdzimy to miejsce. Jeśli towar jest nieświeży, klient ma prawo go oddać i żądać zwrotu pieniędzy. Gdy taka informacja trafi do nas, reagujemy natychmiast i kontrolujemy dany sklep - mówi Barbara Sawa-Wojtanowicz z lubelskiego sanepidu.
Nieświeże jogurty i ciepłe mięso
* Wędliny przechowywane w temperaturze 12 stopni Celsjusza, mięso drobiowe i wołowe w 15 stopniach - taki widok zastali we wtorek inspektorzy sanepidu w delikatesach "Rusałka"przy ul. Narutowicza. - Temperatura, w której czekały na klientów te produkty, była za wysoka co najmniej o 10 stopni. Właściciel sklepu został ukarany 300-złotowym mandatem - wyjaśnia Barbara Sawa-Wojtanowicz z lubelskiego sanepidu. - Z przypadkami źle przechowywanej żywności spotykamy się codziennie - dodaje.
* Większy mandat, bo aż 500 zł, będzie musiał zapłacić właściciel sklepu spożywczego w Świdniczku w gminie Wólka Lubelska. - Znaleźliśmy tam przeterminowane syropy z datą "listopad 2009", mleko w proszku i jogurty, których termin ważności upłynął 12 lipca. Nad żywnością latały muchy i osy - informuje Sawa-Wojtanowicz.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?