Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spacerowali 40 metrów ponad ziemią (wideo, foto)

Anna Jasińska
Anna Jasińska
Dwóch mężczyzn i kobieta próbowali w sobotę pobić rekord świata w chodzeniu nad ziemią. Lina miała prawie 60 metrów. Najlepszy z nich pokonał połowę dystansu. W niedzielę kolejna próba.

Wszystko zaczęło się z trzygodzninnym opóźnieniem. Obserwatorzy zgromadzili się pod budynkiem Urzędu Miasta planowo, bo w samo południe. Niektórzy przyszli nawet wcześniej, by nic nie przegapić.Niestety, właściwe eliminacje rozpoczęły się dopiero trzy godziny później. - Wynika to stąd, że po raz pierwszy organizujemy takie wydarzenie. Dlatego dogrywamy jeszcze niektóre sprawy na miejscu - tłumaczył Rafał Sadownik ze Stowarzyszenia Sztuczne, pomysłodawca imprezy.

- Do dziś rekord świata w Urban Highline wynosi 55 metrów. W sobotę zmierzyli się z nim ci, którzy pokonali wstępne eliminacje na krótszej linie. Ta właściwa, rozpięta między budynkiem Urzędu Miasta i Urzędem Marszałkowskim ma 3,5 cm szerokości i 3 mm grubości – mówi Rafał Sadownik.

O tytuł mistrza świata walczyli dwudziestolatkowie: Amerykanka z Texasu Faith Dickey oraz Jan Gałek i Damian Czermak z Wrocławia.

Na swoim koncie mają już sporo takich eliminacji. – Dziś było ciężko. Udało mi się dojść do połowy liny – mówi Jan Gałek. Przeszli już najdłuższy taki odcinek w Polsce. – Lina miała wtedy 36 metrów. Tym razem mamy do pokonania prawie dwa razy tyle. Przez cały czas najważniejsze jest, by nie dać się rozproszyć i zachować odpowiedni dystans – podkreśla Jan Gałek.

Co czują, kiedy lewitują dziesiątki metrów nad ziemią?

- Stres towarzyszy mi zawsze, ale stopniowo mija wtedy, gdy oswoję się z liną – tłumaczy Damian Czermak. – Później jest już spokojnie – dodaje. Zaznaczają, że to nie pobicie rekordu świata jest dla nich najważniejsze. – Liczą się emocje – przyznaje Faith Dickey. – To połączenie stresu z niesamowitym podekscytowaniem. Wśród moich przyjaciół niewiele jest kobiet, które lubią to robić – mówi Amerykanka. O sierpniowym Urban Highline w Lublinie dowiedziała się podczas ostatniej wizyty w Polsce. – Przyjechałam i nie żałuję. Chwilami drżały mi ramiona i łokcie. Niepowtarzalne wrażenia – opowiada Faith.

W niedzielę zmierzą się raz jeszcze.

Organizatorzy zaplanowali rozpoczęcie na godzinę 12.00. Jednak uczestnicy postanowili, że tym razem będą rozgrzewać się już o 9.00 rano. Kolejne spotkanie mistrzów spacerów ponad ziemią odbędzie się niedługo w Hejszowinie. Polscy wspinacze określają tak cały obszar Gór Stołowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maciej Wąsik zeznaje przed komisją śledczą. Doszło do awantury

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto