Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmierdzący problem przy ul. Skłodowskiej

Aleksandra Antonowicz
Aleksandra Antonowicz
Przepełnione kontenery, sterta starych mebli i nieprzyjemny zapach. Taką sytuację znają doskonale od dawna mieszkańcy ulicy Skłodowskiej. Śmietniki stoją na ulicy i przeszkadzają lokatorom.

Śmietniki miały stać przy ul. Skłodowskiej przez pewien czas, ale zostały na dłużej. – Pojemniki na odpady zostały wystawione na ulicę na czas budowy Plazy, gdy likwidacji uległa droga na tyłach posesji. Tak stoją aż do dziś. Są śmierdzące, ale najgorsze jest to, że stanowią również zagrożenie – alarmuje jeden z naszych Czytelników. – W nocy zostają wypychane na ulicę przez imprezujących w okolicy ludzi. Przecież nadjeżdżający samochód może w nie uderzyć – dodaje.

To jednak nie koniec zastrzeżeń mieszkańców do pojemników.

– Zajmują miejsca parkingowe. Przez to ludzie parkują na trawnikach i niszczą tym samym zieleń. Problem pojawia się też w momencie wyjazdu. Śmietnik ograniczają widoczność kierowcom. Nic zza nich nie widać, zwłaszcza, że ludzie dorzucają tam tzw. "gabaryty". Ostatnio leżały tam jakieś stare meble – żali się mieszkaniec.

Stojącymi przy Skłodowskiej kontenerami opiekuje się Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania.

– Pojemniki w tej części miasta należą do nas. Jednak na tej ulicy jest taki problem, że brak tam odpowiedniego miejsca na ich postawienie pod tym budynkiem – mówi Janusz Guli z MPO. – Miejsce ustawienia kontenerów wybieramy razem z właścicielem budynku, a w tym przypadku ustalaliśmy to z Zarządem Nieruchomości Komunalnych. Przy Skłodowskiej 6 nie ma dobrej lokalizacji na śmietnik. Ta, którą wybraliśmy umożliwia nam podjazd śmieciarką pod pojemniki – wyjaśnia Janusz Gulip.

Gdy śmieci zaczęły przeszkadzać mieszkańcom, to do sprawy włączyła się Straż Miejska.

– Sprawdziliśmy ten teren. Mieszkańcy zgłaszają nam interwencje w sprawie pojemników. Wokół jest wiele dyskotek, wracający po imprezach ludzie spychają kontenery na ulicę, a to stwarza zagrożenie w ruchu – wyjaśnia Ryszarda Bańka, rzeczniczka prasowa Straży Miejskiej. – Ktoś, kto coś takiego robi, powinien liczyć się z tym, że może go spotkać kara do 500 złotych.

Straż Miejska wydała również decyzję o przesunięcie koszy w inne miejsce.

– Przekazaliśmy sprawę do właściciela budynku. Teraz Zarząd Nieruchomości Komunalnych musi je postawić w podwórku – mówi Ryszarda Bańka.

Co na to ZNK?

– Problem z tym pojemnikiem pojawił się w momencie, gdy ktoś zaczął podrzucać tam gabaryty. Zamówiliśmy już kontener z MPO, by te śmieci zostały usunięte. Teraz czekamy aż przedsiębiorstwo zabierze je spod kamienicy. Z kolei stojące na podjazdach pojemniki ustawimy w podwórku, zgodnie z sugestią Straży Miejskiej – mówi Artur Cichoń, rzecznik prasowy ZNK.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto