Śmieci zalegają na Willowej, a za bałagan nikt nie płaci

Okazuje się, że działka, na której pozostawiane są śmieci, jest strażnikom dobrze znana.

- W ubiegłym roku przeprowadzaliśmy tam interwencję. Dotyczyła zaśmiecenia. Ustaliliśmy wówczas, że teren należy do mieszkańca Puław, który od kilku lat przebywa za granicą - wyjaśnia Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej w Lublinie. - Skontaktowaliśmy się z bratem właściciela działki, który ją posprzątał - mówi Gogola.

W tym roku strażnicy również natknęli się na śmieci na ul. Willowej. - Dlatego kilka dni temu podjęliśmy próbę kontaktu z bratem właściciela w kwestii ponownego posprzątania działki. Jeżeli działka nie zostanie posprzątana przez brata właściciela, znajdziemy inne rozwiązanie i na pewno działka będzie czysta - obiecuje Gogola.

Czy ktoś w tej sprawie może ponieść jakieś konsekwencje prawne? Okazuje się, że nie. - Rodzina właściciela nie ma praw do działki, dlatego jej ukarać nie możemy. A z właścicielem działki nie mamy kontaktu, ponieważ przebywa on za granicą - tłumaczy Gogola.

Z jego relacji wynika, że działka na Willowej już wcześniej została wytypowana do wiosennej akcji sprzątania miasta. - W czasie przedświątecznej akcji dostaliśmy drogą mailową 90 zgłoszeń o miejscach na terenie Lublina, które należałoby uprzątnąć. W wyniku naszych działań uporządkowanych zostało 57 takich miejsc, m.in. przy ul. Łęczyńskiej, a pozostałe są w trakcie realizacji. Ukaraliśmy też 17 osób - dodaje Gogola. - Żadne zgłoszenie nie pozostało bez naszej reakcji, a właścicielom zaśmieconych działek zostały wyznaczone terminy ich uprzątnięcia.