Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słodkie szaleństwo w cukierniach i domach (foto, wideo)

Goral Konrad
Goral Konrad
Tysiące jaj, setki kilogramów mąki, cukru, drożdży i smalcu – tyle potrzeba, żeby usmażyć kilkaset tysięcy pączków, które trafią do brzuchów lubelskich łakomczuchów. Dziś obchodzimy tłusty czwartek!

– Planujemy zrobić około 70 tysięcy pączków – mówił nam kilka dni temu Paweł Zyga z podlubelskiej cukierni Halina, której pączki trafią do kilkudziesięciu sklepów w Lublinie. – Produkcja potrwa całą noc. Pączki będzie przygotowywać 16 pracowników na dwie zmiany.

20 tysięcy rumianych ciastek i trzysta kilogramów posypanych cukrem pudrem faworków zrobią w tym roku piekarze ze Skierki przy ul. Wileńskiej.

– Potrzeba do tego prawie tonę mąki, trzy tysiące świeżych jajek, 30 kg margaryny, 200 litrów mleka, 30 kg cukru, 50 kg drożdży oraz trzysta kilogramów smalcu do smażenia – wylicza Alina Krzysiak ze Skierki. – Pączki na tłusty czwartek zaczynamy robić popołudniem w środę, a kończymy dobę później. W cukierni przy Wileńskiej będzie można kupić te gorące, prosto z patelni przez cały dzień.

Pani Alina tłumaczy powodzenie złocistych smakołyków dobrymi wspomnieniami.

– Pączki kojarzą się nam z domowymi smakami sprzed lat, dlatego jest na nie tylu chętnych – wyjaśnia. – Zgodnie z tradycją w tłusty czwartek możemy zjeść tyle pączków, ile tylko chcemy.

Pączek pączkowi nierówny

Zanim smaczne słodkości wylądują na naszym talerzu, muszą przejść długą drogę pod zręcznymi rękoma piekarzy. – Zaczynamy od wyrobienia ciasta – wyjaśnia pani Alina. – Potem przy pomocy maszyny dzieli się ciasto na równe kawałki, a następnie nakłada się marmoladę lub inne nadzienie i zawija ręcznie, by pączek miał kształt kuli.

Uformowane pączki muszą urosnąć w wilgotnym i ciepłym pomieszczeniu. Dalej czeka je smażenie z obu stron w głębokim tłuszczu. Tak przygotowane  wystarczy jeszcze polukrować i posypać skórką pomarańczową, pokryć czekoladą lub posypać cukrem pudrem.

Rodzajów pączków jest tyle, ile fantazji cukiernika.
– Smak pączka różni się w zależności od użytego nadzienia – dodaje Paweł Zyga. – Bardzo lubiana jest różana konfitura, nadzienie czekoladowe, tofii. Powodzeniem cieszą się też pączki z budyniem lub bitą śmietaną.

W cukierniach dobrze sprzedają się także te nadziewane kremem z ajerkoniakiem, likierem lub serem. Z kolei nad morzem furorę robią pączki z chałwą lub masą migdałową, a coraz częściej w sklepach pojawią się pączki z masą makową lub nadziewane owocami.

Dla każdego po faworku

Furorę wśród łakomczuchów robią także faworki, zwane popularnie chrustem. To smaczne ciastka, smażone na tłuszczu i posypane cukrem pudrem. – Ich zrobienie jest czasochłonne, ale lubi je wiele ludzi – podkreśla pani Alina.

Takie pyszności to jednak kaloryczne bomby. – W zależności od wagi i nadzienia, pączki mają od 250 do 300 kalorii – przestrzega Grzegorz Kowaluk, dietetyk. – Najlepiej ograniczyć się do jednego pączka. Jeśli jednak skusimy się na więcej, to trzeba liczyć się z tym, że słodkie szaleństwo odbije się na wadze. Warto więc na trzy dni przed tłustym czwartkiem zwiększyć liczbę ćwiczeń. Natomiast następnego dnia po słodkim obżarstwie, należy wrócić do zdrowej diety i ćwiczeń, a wszystko się wyrówna.
Skąd wzięła się słodka tradycja? Utarło się, że jeśli ktoś nie zje pączka w tłusty czwartek, to nie będzie się mu wiodło przez najbliższy rok. Pączkowe święto przypada w ostatni czwartek karnawału.

Kiedyś tłusty czwartek był początkiem tzw. tłustego tygodnia, świętowanego hucznie przed Wielkim Postem, który zaczyna się w środę popielcową. Tradycja zabaw w ostatnim tygodniu karnawału wywodzi się ze starożytności i uroczystości związanych z kończącą się zimą.


  • Przepis na domowe pączki:

1 kg mąki, 10 dkg drożdży, 10-15 dkg cukru, ok. 0,5 l mleka, 6 żółtek, 1 jajo, sól, 5-6 łyżek oliwy lub oleju (albo 10 dkg margaryny). 0,5 laski wanilii, kieliszek spirytusu, sok i skórka z cytryny, 1 – 1,5 kg tłuszczu do smażenia (smalec, olej), 10 dkg cukru pudru do posypania, 40 dkg marmolady lub osączonych konfitur.

Zrobić rozczyn z roztartych drożdży z łyżką cukru, 20 dkg mąki i mlekiem. Zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Utrzeć jajo i żółtka z cukrem, dodać mąkę, wyrośnięty rozczyn, wanilię, sok z cytryny, otartą skórkę, resztę mleka, szczyptę soli, alkohol. Wyrabiać ciasto, aż stanie się gładkie i będzie odstawać od ręki, a na powierzchni ciasta pokażą się pęcherzyki powietrza. Wlewać po trochu tłuszcz, jeszcze chwilę wyrabiać. Ciasto powinno być niezbyt gęste. Zostawić w cieple do wyrośnięcia (10-15 minut). Gdy ciasto zacznie rosnąć, zaraz wyrabiać.

Nabierać łyżką małe porcje ciasta. Kształtować w ręku małe krążki, na środek nakładać 0,5 łyżeczki marmolady lub innego nadzienia. Zlepiać dokładnie, formować kule, kłaść zlepieniem na spód na posypaną mąką deseczkę, przykryć czystą ściereczką. Podgrzać tłuszcz do smażenia. Wyrośnięte pączki kłaść na gorący tłuszcz górną stroną na dół. Smażyć, pączki powinny swobodnie pływać. Gdy pączki zrumienią się od dołu, obrócić widelcem do góry i dosmażyć bez przykrycia. Usmażone pączki wyjmować na bibułę do osączania, układać na szerokim półmiski jeden obok drugiego, gorące oprószyć cukrem z wanilią.

  • Przepis na faworki:

20 dkg mąki, 3 żółtka, sól, 3-4 łyżek gęstej śmietany, 1 płaska łyżeczka proszku spulchniającego (opcjonalnie), 1 łyżka spirytusu, 50 dkg tłuszczu do smażenia, 10 dkg cukru pudru do posypywania, wanilia, bibuła do osączania.

Mąkę zmieszać ze śmietaną, zrobić zagłębienie, dodać żółtka, szczyptę soli, proszek. Wszystkie składniki wymieszać razem, następnie wyrobić ciasto na jednolitą masę. Ciasto ma mieć gęstość ciasta kluskowego. Ciasto wałkować patiami dosyć cienko, starając się jak najmniej podsypywać mąką. Krajać nożem na paski szerokości 3 cm, długości 15 cm. Każdy pasek przekrajać w środku wzdłuż na przestrzeni 5-6 cm i przewinąć. Ciasto wkładać na tłuszcz i smażyć z dwóch stron na jasnozłoty kolor przewracając widelcem. Wyjąć, osączyć na bibule, przełożyć na talerz, oprószyć cukrem z wanilią. Układać w piramidkę na szklanym półmisku.

1. Robienie pączków zaczynamy od wyrobienia ciasta.**

2. Potem przy pomocy maszyny dzieli się ciasto na równe kawałki, a następnie nakłada się marmoladę lub inne nadzienie i zawija.**

3. Smażymy z obu stron w głębokim tłuszczu.

4. Tak przygotowane wystarczy jeszcze polukrować i można już zajadać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto