Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skąd wziął się drugi znak przy Centrum Kultury w Lublinie?

redakcja
redakcja
Pierwszy znak stanął pod koniec lipca, żeby poskromić zapędy ...
Pierwszy znak stanął pod koniec lipca, żeby poskromić zapędy ... Jacek Świerczyński
Pierwszy znak stanął pod koniec lipca, żeby poskromić zapędy kierowców, którzy ze świeżo odremontowanego placu przed głównym wejściem do Centrum Kultury zaczęli robić sobie parking. Nie wiadomo kto i kiedy postawił drugi.

Wtedy Ratusz sam ogłosił, że zamierza ukrócić ten proceder. – Ustawiliśmy znak „zakaz ruchu” z dopiskiem, że dotyczy on całego placu – informował Karol Kieliszek z Urzędu Miasta.

Zaraz później na miejscu stałymi gośćmi stali się strażnicy miejscy, którzy witali kierowców łamiących zakaz. Magistrat zastrzegał równocześnie, że od zakazu nie ma żadnych wyjątków, nawet dla pracowników Centrum Kultury.

– Nikt nie może tu wjeżdżać. Droga dla Centrum Kultury jest wyznaczona od strony ul. Karłowicza.

Ale kilka dni później kilka dni metrów za zakazem ruchu stanął „zakaz wjazdu” z tabliczką, że nie dotyczy on „osób uprawnionych (niepełnosprawnych i pojazdów CK)”.

Tak powstał drogowy absurd.

Bo skoro na plac w ogóle nie można wjeżdżać, to nie można dojechać do znaku pozwalającego na dalszą jazdę „osobom uprawnionym”, o ile o jakimkolwiek pozwoleniu można mówić, jeśli wcześniejszy znak zakazuje ruchu na całym placu.
O co w tym wszystkim chodzi? – Nie wiemy nic o tym drugim znaku, o zakazie wjazdu – mówi Anna Machocka z Biura Prasowego Ratusza. – Został on postawiony bez wiedzy zarządcy drogi.

– Obowiązujący i rygorystycznie egzekwowany jest pierwszy znak, czyli „zakaz ruchu”. Drugi zostanie niezwłocznie usunięty – zapewnia Robert Gogola, rzecznik Straży Miejskiej.

Wczoraj nikt nie umiał nam wyjaśnić, skąd przy Centrum Kultury wziął się drugi znak.

Wiadomo, że teren przed odnowionym budynkiem jest strzeżony przez kamery. A montaż znaku nie trwa chwilę, bo trzeba wykopać dół w ziemi i zabetonować przyniesiony tu, całkiem pokaźny słupek.

– Ale miejsce, w którym został ustawiony znak nie znajduje się w zasięgu monitoringu – odpowiada rzecznik Straży Miejskiej. – Będziemy natomiast sprawdzać zapisy z innych kamer zamontowanych w pobliżu. Być może uda się dostrzec kogoś, kto przyniósł ten znak, lub przywiózł go tu samochodem.

Dominik Smaga

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto