Inspektorzy skontrolowali hurtownię w Elizówce po interwencji klienta, który zgłosił, że w kupionych bakaliach były larwy i mole.
- W środę odwiedziliśmy punkt po raz drugi – mówi Barbara Sawa-Wojtanowicz z lubelskiego sanepidu. - Na początku roku przeprowadziliśmy tam kontrolę i wręczyliśmy mandat. Powodem był brak etykiet na produktach. Nie wiadomo skąd były artykuły i jaka była ich data ważności.
I dodaje: - Nic się nie zmieniło, druga kontrola wykazała, że produkty dalej nie mają stosownych etykiet – tłumaczy Sawa-Wojtanowicz.
Inspektorzy przypuszczają, że etykiety były niszczone i wycinane przez właściciela. To nie jedyne nieprawidłowości, jakie zauważyli inspektorzy sanepidu. W workach z bakaliami, w daktylach, orzechach, suszonych owocach były żywe larwy i mole.
- Te szkodliwe produkty trafiały do sklepów – mówi inspektor sanepidu.
Inspektorzy kontrolę przeprowadzili w asyście policji. - Właściciel był pijany, nie mogliśmy się z nim porozumieć – dodaje Barbara Sawa-Wojtanowicz.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?