- Patrząc na obie ściany, można się naprawdę zniesmaczyć. Esy-floresy, jakieś głupie podpisy, co to ma być? – pyta grafficiarz o pseudonimie Atun. - Za pieniądze, które do tej pory administracja wydawała na wiaderko różowej farby, mogłaby kupić kilka sprejów i ogłosić konkurs na projekt pomalowania tego przejścia – dodaje.
Jego kolega ma podobne zdanie. Przyznaje, że sam kilka razy brał już udział w podobnych przedsięwzięciach. - Nieraz robiłem profesjonalne rysunki graffiti na starych, brzydkich murach. Do dziś je mijam i nie zauważyłem, żeby ktokolwiek pomazał te rysunki jakimiś bazgrołami – przekonuje AllE z grupy HP skupiającej artystów graffiti. Grzegorz Świerzyna, który mieszka na osiedlu Nałkowskich, też wolałby widzieć tutaj jakiś fajny rysunek. – Graffiti to lepszy pomysł, niż zamalowywanie w kółko bazgrołów, które za dni znowu się tu pojawiają – ocenia.
Koncepcji tego, co powinien przedstawiać rysunek w prześwicie jest kilka.
- Motywem przewodnim mógłby być Lublin. Myślę, że nie byłoby osoby, która potem pomazałaby taką pracę związaną z naszym miastem – ocenia Atun. - Fajnie byłoby zobaczyć tu jakieś graffiti Motoru Lublin lub naszej Vrotcovii – proponuje z kolei Świerzyna.
Entuzjazm graficiarzy i mieszkańców studzą urzędnicy. Ich zdaniem, wandale zniszczą także profesjonalny rysunek. - Moim zdaniem takie rozwiązanie nie zda egzaminu na naszym osiedlu – ocenia Leszek Kraczkowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej im. Nałkowskich, która administruje blokami przy ul. Samsonowicza. - To będą pieniądze wyrzucone w błoto. Jesteśmy otwarci na różne inicjatywy i przyznaję, że ten pomysł jest interesujący, ale nie ma żadnej gwarancji, że pseudo-grafficiarze nie zniszczą także tego, co namalują profesjonaliści – dodaje.
Mieszkańcy nie dają jednak za wygraną i są gotowi na własną rękę, bez pomocy finansowej spółdzielni, wykonać graffiti w prześwicie.
Przekonują, że znajdą artystów, którzy zrealizują projekt za darmo. Ci, nie mówią nie. - Gdyby administracja pozwoliła zrobić tu naprawdę dobrą pracę, na pewno znalazłoby się kilku chętnych, by poświęcić dzień i pomalować te ściany - uważa AllE. - Wystarczy zgoda władz spółdzielni na malowanie, żeby straż miejska albo policja nie przeszkodziły w pracy artystów – dodaje Grzegorz Świerzyna.
Prezes SM Nałkowskich obiecuje, że przyjrzy się inicjatywie: - Jeśli pomysłodawcy przedstawią swoją koncepcję na piśmie i wyślą ją do Spółdzielni, rozpatrzymy ją - radzi.
Do sprawy wrócimy.
Co Waszym zdaniem powinni namalować profesjonalni grafficiarze ?
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?