Los Hetmana mógł zostać przesądzony już wczoraj. Co prawda, jak mówi Orzeszek, działacze nie mieli zamiaru podejmować żadnych decyzji, jednak był zamysł, aby obrać konkretny kierunek działania.
- To forma ratowania Hetmana, szukanie jakiejkolwiek możliwości. Myślę, że to ostatnia deska ratunku. Klub zmierza do upadłości, wciąż podejmuje próby podniesienia się z kolan i jest spora grupa ludzi, którzy starają się coś dla Hetmana jeszcze zrobić - opowiada Orzeszek.
Wszystko wskazuje na to, że upór na niewiele się zda. Sytuacja jest praktycznie bez wyjścia. Nie ma środków na spłacenie długów (sięgających 1,5 miliona złotych), większości zawodników skończyły się kontrakty, na klub został nałożony zakaz transferów, a na domiar złego byli działacze i zawodnicy domagają się na drodze sądowej spłaty zaległych pieniędzy (ostatnio z pozwem wystąpił były prezes Jerzy Ślusarczyk).
Trener Orzeszek nie zostawia klubu w trudnej sytuacji, jednak przyznaje że prowadzi rozmowy z innymi drużynami. Ostatnio pojawiła się plotka, że chciałaby go zatrudnić Stal Poniatowa.
- Rzeczywiście jest temat i są prowadzone rozmowy. Nie podam jeszcze żadnych informacji do publikacji, bo nic oficjalnego nie ustaliliśmy - przyznaje Orzeszek.
Stal po powrocie do klubu prezesa Wiesława Olchawskiego ma mieć dużo bardziej stabilne finanse i bez problemu mogłaby utrzymać w tym sezonie trzecią ligę. Stalowcy chcą stawiać na młodzież, a Orzeszek pokazał, że w pracy z młodzieżą sprawdza się doskonale.
Trener wyznaje jednak, że ma propozycje także z innych klubów. - Nie będę zdradzał, o kogo chodzi. Ta informacja musi na razie wszystkim wystarczyć - mówi tajemniczo.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?