Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rudnik: konflikt trwa dalej

Łukasz MM-kowicz
Łukasz MM-kowicz
- Urząd Miasta przez 3 miesiące nie zrobił nic, żeby nam pomóc – twierdzą oburzeni mieszkańcy w związku ze zmianą planu zagospodarowania dzielnicy Rudnik.

– Procedura musi trwać 9 miesięcy – mówi Elżbieta Kołodziej-Wnuk, zastępca prezydenta.

Sprawa dotyczy mapy zagospodarowania terenu, która stała się efektem sporu pomiędzy mieszkańcami, a Urzędem Miasta. W czerwcu okazało się, że architekci posługiwali się innym planem zagospodarowania niż ten, który został uchwalony w 2002 roku przez Radę Miasta. Dokumenty różniły się od siebie, głównie w okolicach ul. Dożynkowej. Mapa, która była dostępna w Urzędzie Miasta dopuszczała budowę bloków.

Prawidłowy plan zakładał jedynie zabudowę jednorodzinną.

Oburzeni mieszkańcy przyszli do Ratusza kiedy okazało się, że obok ich domów budowane są bloki. Śledztwo w tej sprawie nadal trwa i ma ustalić czy było to celowe działanie urzędników czy jedynie ich błąd.

Teraz mieszkańcy i radni domagają się zmiany planu zagospodarowania terenu, który mógłby pomóc zablokować budowanie nowych bloków w ich okolicy
.

Urząd Miasta podjął uchwałę w tej sprawie w czerwcu, ale mieszkańcy i radni twierdzą przez trzy miesiące urzędnicy nie zrobili nic. - Jeszcze niedawno ludzie, którzy dzisiaj domagają się tej zmiany byli traktowani jak pieniacze. Kiedy okazało się, że są dwie mapy w obiegu zaczęliście brać udział w rozmowach. Przyjęliśmy uchwałę trzy miesiące temu, chcę wiedzieć jakie konkretnie rzeczy zostały podjęte w celu zmiany planu. Nie zrobiliście nic! – mówi radny Piotr Kowalczyk.

Zastępca prezydenta, Elżbieta Kołodziej-Wnuk tłumaczy sprawę.

- Trzeba zauważyć jedną rzecz, zmiana planu może trwać nawet wiele lat w przypadku tak dużego obszaru. Przy sprawdzaniu nieprawidłowości czy uwag od mieszkańców, nie możemy robić ruchów które naruszają przepisy prawa. Prokuratura bada sprawę więc chcielibyśmy poczekać na jej opinię - mówi Kołodziej-Wnuk. - Zostało wszczęte postępowanie w sprawie zmiany zagospodarowania terenu i trwać będzie minimalny okres czasu czyli 9 miesięcy.

Nie da się krócej przeprowadzić tej procedury – dodaje.

- Po podjęciu uchwały przystępujemy do zbierania wniosków. Proszę pamiętać, że uchwała została podjęta w okresie urlopowym. Nie opublikowaliśmy terminu składania wniosków, ponieważ liczyliśmy, że nie każdy może się w tym terminie zgłosić. Zdajemy sobie sprawę, że styki zabudowy wielorodzinnej i jednorodzinnej mogą być nieprzyjemne - mówi Edward Pomorski, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. - Pracownia prowadzi szereg planów. Nie możemy powiedzieć, że wszystko odkładamy i zajmiemy się tylko Rudnikiem. Ja w obecnej sytuacji kadrowej pracowni jestem pesymistą, żebyśmy mogli liczyć na przyspieszenie prac. Odeszło nam sporo projektantów na emeryturę, a próby zatrudnienia nowych osób kończą się niepowodzeniem.

Wyraźnie podenerwowana radna Monika Wac odpowiada na tłumaczenie dyrektora Pomorskiego.

- To jest bezczelność! Co to jest za argument, że przez trzy miesiące nie dało się zrobić ogłoszenia żeby można było składać wnioski? Macie mało planistów? To trzeba było ich nie zwalniać!

- Przez wiele lat plan zagospodarowania nikomu nie przeszkadzał.

To, że teraz się spotykamy i rozmawiamy o planie to jest już pewnym postępem – mówi Elżbieta Kołodziej-Wnuk. Radni zgłosili kilka wniosków m.in. dotyczący wyliczenia odszkodowań o jakie mogliby ubiegać się właściciele działek oraz ograniczenia wydawania pozwoleń na budowę na spornym terenie. Raport z kontroli postępu prac nad zmianą planu będzie przedstawiony 22 września.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto