Rondo 100-lecia KUL. „Odczuwalne wibracje" mają zapobiec wypadkom

To rondo na Sławinie jest pewną nowością na drogowej mapie Lublina. Istnieje od ubiegłego roku. Prowadzi do niego al. Tadeusza Mazowieckiego, ul. Jaśminowa i al. Solidarności. Regularnie dochodzi w tej okolicy do stłuczek i wypadków.

Na przykład w sierpniu tego roku dachował tam samochód. Jedna osoba została odwieziona do szpitala.

Zdaniem radnego miejskiego, Bartosza Margula trzeba na rondzie wprowadzić zmiany. – Najbardziej niebezpieczne miejsca, to wjazd na rondo od strony centrum i od strony Warszawy. W przypadku tego ostatniego bardzo dużym utrudnieniem dla pojazdów, które wjeżdżają na rondo, jest ograniczona widoczność. W tym przypadku przyczyną jest wzniesienie terenu (pomiędzy wjazdem, a wyjazdem w kierunku Warszawy), które kończy się na kilkanaście metrów przed skrzyżowaniem. Kierowcy w ostatniej chwili są w stanie zobaczyć nadjeżdżające pojazdy – pisze Margul w swojej interpelacji do prezydenta.

Radny postuluje wyrównanie terenu i usunięcie nasypu, co ma poprawić bezpieczeństwo.

Ratusz ma jednak inny plan na to rondo. Wyrównania terenu nie będzie, ale jak odpisał zastępca prezydenta Artur Szymczyk zmiany na jezdni będą widoczne i odczuwalne.

- Wykonane zostaną, w omawianej lokalizacji, jako uzupełnienie oznakowania poziomego pasy wizualno – dźwiękowe w kolorze czerwonym – informuje Szymczyk.

O co dokładnie chodzi? O dosyć często spotykane na jezdniach poprzeczne, czerwone pasy. – Po wjechaniu na które są odczuwalne wibracje – dodaje Grzegorz Jędrek z biura prasowego ratusza.

A to z kolei zmusza do zwolnienia.