Niedzielny festyn najbardziej podobał się dzieciom. To one najchętniej odwiedzały przygotowane stoiska. A Było w czym wybierać. Nauka origami, kursy malarskie, nauka rzeźbienia, porady kosmetyczne czy skakanie na trampolinie. Dużym powodzeniem cieszyło się również stoisko z książkami. Kiedy po atrakcjach przychodził czas na jedzenie głodni mogli wybierać między kiełbasą, grochówką i bigosem.
- To świetna inicjatywa. Nie wybierałam się specjalnie, ale jak przechodziłam z synkiem to zajrzeliśmy. Jest tak miło i rodzinnie – mówi Anna Gustyn, lublinianka.
W czasie festynu ojcowie i synowie rozegrali towarzyski mecz piłki nożnej, który zakończył się zwycięstwem tych pierwszych. Nikt jednak się nie smucił, a przegrani zeszli z boiska z uśmiechem na twarzy. Festyn zakończył się koncertem Kapeli Brodów.
- Tym festynem chcieliśmy zintegrować parafian, którzy z resztą włożyli dużo pracy przy organizacji – mówi ks. Marek Otolski, proboszcz Parafii Niepokalanego Poczęcie NMP. – Widzimy, że impreza się udała, przyszło wiele rodzin, dlatego mogę powiedzieć, że Rodzinalia będą imprezą cykliczną – dodaje.
Skąd pomysł na tego rodzaju imprezę? – Już wcześniej organizowaliśmy podobne festyny, ale z mniejszym rozmachem. Tym razem zrobiliśmy festyn na większą skalę i jesteśmy zadowoleni z frekwencji. Widać, że potrzebna jest tego rodzaju integracja – wyjaśnia Jolanta Bodo, organizatorka.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?