Materiał Dziennikarza Obywatelskiego w ramach akcji "Relacja za akredytację"! |
Tego dnia wszystko było wyjątkowe. Wyjątkowo piękna, ciepła i słoneczna pogoda. Wyjątkowe miejsce - bo Motoarena w Toruniu to najnowocześniejszy na świecie stadion żużlowy. Wyjątkowy koncert - bo to jedyny zaplanowany na ten rok koncert artysty w Europie (nie licząc jego rodzimych Wysp). Wyjątkowy, bo takim wykonawcą jest Rod Stewart.
Nie do wiary, że ten piosenkarz ma aż 66 lat i ponad 40 lat kariery muzycznej za sobą oraz ponad 250 milionów sprzedanych płyt i singli. Charakterystycznie zachrypnięty, ale ciepły głos, zdolności interpretacyjne, kompozytorskie i wyjątkowa osobowość sceniczna, charyzma, żywiołowość, poczucie humoru i wysoka sprawność fizyczna wciąż urzekają słuchaczy i widzów.
Koncert w Toruniu rozpoczął się punktualnie, co do minuty, co zostało bardzo docenione przez wielbicieli piosenkarza, często mających złe doświadczenia z innymi wykonawcami, o wiele mniej popularnymi, a rozpoczynającymi koncerty z opóźnieniem. Koncertujący artysta pokazał pełny profesjonalizm. Otoczony był przez zespół muzyków płci męskiej i piękny damski chórek, który sprawił potem słuchaczom miłą niespodziankę licznymi solówkami wokalnymi i instrumentalnymi. Pani z saksofonem porwała tłumy do tańca. A pan perkusista zamknięty na scenie w... akwarium dwoił się i troił, pokazując umiejętności na najwyższym poziomie.
Rod Stewart przyjęty ogłuszającymi oklaskami i okrzykami wykonał ponad 20 piosenek, ilustrując je obrazami na telebimach. Widzowie obejrzeli nawet leżące w kocyku dziecko Stewarta ubrane w strój klubowy zespołu piłkarskiego Celticu Glasgow oraz psa artysty mającego koszmarne sny. Widać, że wykonawca ma poczucie humoru i potrafi je okazać.
Piosenkarz aż czterokrotnie zmieniał ubiór sceniczny, w każdym wyglądał atrakcyjnie i ... seksownie, co doceniła rzesza fanek w wieku od kilku do kilkudziesięciu lat, oklaskując przeróżne wygibasy towarzyszące piosenkom:)
Ale i tak najważniejsza była muzyka. Utwory takie jak np. „Maggie May”, „You're in My Hart”, „Downtown Train”, „Baby Jane”, „Rhythm of My Hart” czy „Sailing” na bis, porwały 16-tysięczny tłum do tańca na murawie i na widowni.
Momentami śpiewający uczestnicy koncertu zagłuszali piosenkarza. Zadziwiające, że słowa piosenek napisanych gdzieś za granicą przed kilkudziesięcioma lub kilkunastoma laty znane są nadal 50-latkom i 20-latkom z Polski.
Atmosfera była gorąca, fani integrowali się we wspólnym śpiewie i tańcu, oklaskując gwiazdę gorąco po każdej piosence. Po dwóch godzinach nastąpiła niestety cisza..... Aż nie chciało się uwierzyć, że to już koniec.
Niechętnie, pełni pozytywnych wrażeń, widzowie opuścili stadion ściskając w rękach zdobyte pamiątki: zakupione na stoiskach koszulki z podobizną piosenkarza, albumy, płyty i te największe trofea: 48 piłek z homologacją FIFA i podpisem artysty, które on sam wykopał w tłum. W tym celu założył adidasy do białego garnituru:)
I choć nie został pobity rekord (3.500.000 – tylu widzów uczestniczyło w 1994 roku w koncercie Roda Stewarta na plaży Copacabana w Rio de Janerio. To rekord w historii świata!), to każdy z widzów może poczuć się wyjątkowo, gdyż uczestniczył w koncercie, jaki raczej już się nikomu z nich tu, w Polsce, nie zdarzy...
I podobno na widowni zasiadał polski pięściarz Dariusz Michalczewski, członkowie legendarnej grupy Scorpions i inne osobistości...
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?